Pani uszkodziła mi tablicę rejestracyjną. Cofając zgniotła ją hakiem w swoim Fordzie. Zero refleksji na ten temat, żadnej propozycji dogadania się. "Mam dzisiaj okropny dzień, a tu jeszcze takie coś". Puściłem kobietę, ale jak następnym razem spotkam to pogadamy.
Człowieku, czy to że masz zielone tablice upoważnia cię do jazdy jakbyś miał żółte papiery? Czy rodzice cię nie kochają, że jeździsz slalomem z pasa na buspas i znowu na pas? Czy tatuś dał pokierować nowym autkiem. Zastanów się.
huczy i buczy tak ze myślałem ze czołg za mną jedzie a to tylko jakies punto rozjebunto z rozwalonym kołem