OK. jest kartka. Ale kartka to jeszcze nie dowód. Trzeba odnaleźć kierowcę i sprawdzić, czy to prawda. mogło się zdarzyć, że prawdziwy sprawca podrzucił taką informację, by zrzucić winę na kogoś innego. Mogła to nawet zrobić osoba całkiem postronna, aby np zemścić się na kimś, kogo nie lubi.
Póki nie jest to ustalone, nie powinien ten dokument się tu znaleźć.
Masz szczęście, ubezpieczyciel zwróci tobie koszty naprawy.