Żaden strażak nie będzie się wciskał na ten deptak kilkutonowym wozem. Dla osób, które nie znają okolicy:
https://goo.gl/2VOx6F
Również karetką łatwiej jest zatrzymać się na parkingu przy schodach.
Niestety pudło Panie Wszechwiedzący Jasnowidzu, nie chciałem dojechać do sklepu albo biura. Po prostu jestem mieszkańcem tego bloku i wkurza mnie, kiedy ktoś nie będący członkiem naszej wspólnoty (nikt z mieszkańców tak nie zaparkuje, zaręczam) będąc gościem na naszym terenie nie potrafi uszanować obowiązujących reguł i decyduje za mnie, czy mam dostęp do mojej klatki czy nie. I to już moja prywatna sprawa, czy chodzi mi o dowóz mebli czy o podwiezienie pod samą klatkę schorowanej osoby z upośledzeniem narządu ruchu. To moje święte prawo, kapujesz?
Przez kilkanaście lat nie widziałem, żeby ktoś wpadł na iście kretyński pomysł wtaszczenia czegokolwiek ciężkiego do tego bloku od strony podwórka - z powodu różnicy poziomu z tyłu bloku są wejścia na poziomie piwnicy... No ale żeby to wiedzieć to nie wystarczy oglądać świat na Google Street View, trzeba czasem ruszyć własne "leniwe cztery litery".
Wiesz co, jakoś nie jestem ciekaw twoich kolejnych cudownych rad i "złotych myśli". Pewnie za chwilę dowiedziałbym się, że po wnikliwej analizie zdjęć satelitarnych doszedłeś do wniosku, że my w ogóle nie potrzebujemy dojazdu do klatek - przecież śmigłowiec LPR spokojnie może wylądować na dachu :-/
Bez odbioru.
Jak ktoś chce sobie przywieźć meble to korzysta z parkingu i wejść znajdujących się z drugiej strony budynku. Dla mnie jest to dorabianie ideologii tylko po to żeby dogryźć osobie, która nie pozwoliła Ci podwieźć leniwych czterech liter pod samo biuro albo sklep.
Straż pożarna to nie tylko duże wozy bojowe. Może jednak pozwolisz ratownikom i strażakom decydować, dokąd chcą dojechać? Za widocznymi kopertami jest jeszcze jedna klatka schodowa, gabinety lekarskie, biuro oraz sklep. O powodzeniu akcji ratowniczej mogą decydować sekundy, których w tym wypadku może zabraknąć bo dwóm egoistom dla własnej wygody nie chciało się zaparkować w miejscu do tego przeznaczonym.
Już nie wspomnę o prozaicznych rzeczach typu dowóz mebli - już widzę minę ludzi, którzy chcą wnieść coś ciężkiego i widzą samochody zastawiające dojazd do tego "20 metrowego deptaku"...
To dziwne, że takie rzeczy trzeba tłumaczyć.
Żaden strażak nie będzie się wciskał na ten deptak kilkutonowym wozem. Dla osób, które nie znają okolicy:
https://goo.gl/2VOx6F
Również karetką łatwiej jest zatrzymać się na parkingu przy schodach.