W piątek pani w tym samochodzie stojąc na czerwonym zaczęła cofać/staczać się na mój samochód. Dzwoniłam klaksonem kilkanaście sekund, ale nie powstrzymało to owej pani przed uderzeniem w mój samochód, po czym po prostu odjechała, nie upewniwszy się nawet czy nie wyrządziła szkody.
W piątek pani w tym samochodzie stojąc na czerwonym zaczęła cofać/staczać się na mój samochód. Dzwoniłam klaksonem kilkanaście sekund, ale nie powstrzymało to owej pani przed uderzeniem w mój samochód, po czym po prostu odjechała, nie upewniwszy się nawet czy nie wyrządziła szkody.