Nagrania pokazać nie mogę. Zostało ono przekazane do odpowiednich organów, które potwierdziły brak OC. Mogę natomiast opisać zdarzenie.
Na drodze wojewódzkiej 636 jechałem w stronę zachodnią zgodnie z pierwszeństwem. Panowie postanowili wyjechać za mną z ulicy Marii Konopnickiej wyprzedzając na milimetry po podwójnej ciągłej. Dodam, że tego dnia na asfalcie był lód (po Jadowie nie dało się jechać) wobec czego zmniejszyłem prędkość. Bardzo się panom nie spodobało, że ostrzegawczo zatrąbiłem wobec czego postanowili zrobić "brake check". Zatrzymali się, zatrąbiłem ponownie a ci ruszyli i po paru sekundach znowu zrobili "brake check". Urocze jest, że tym razem wysiedli w parze jak małżeństwo :) Kierowca zaczął się mnie pytać "czy mam jakiś problem" na co odpowiedziałem, że i owszem, ponieważ prawie we mnie przywalił. W odpowiedzi usłyszałem konstruktywną odpowiedź, że jeżdżę jak wulgarne określenie kobiecych dróg rodnych a on jest kierowcą zawodowym i jeździ tirami. Pewnie nasz przystojny bohater główny ze zdjęcia nie załapał, że wiedza o tym jak wygląda skład C+E i jak się na niego potocznie mówi nie oznacza, że jest się kierowcą takowego. Szkoda. Ale tak to jest jak jest się osobą percepcyjnie odmienną :) Na koniec dostałem kilka gróźb karalnych w stronę moją i mojej rodziny ale o tym już głębiej rozpisywać się nie będę, ponieważ godność nie pozwala mi zniżyć swojego słownika do ilorazu inteligencji mułu w studni od szamba :) Pozdrawiam, szczególnie małżeństwo ze zdjęcia. Pięknie razem wyglądacie.
A czy oc to przypadkiem sie juz nie skonczylo :)?