Kilka gwoździ pod oponami załatwia sprawę. Jeśli nie, to można spróbować łańcucha (bez problemu do kupienia w pierwszym, lepszym sklepie budowlanym) i przymocować felgę do pobliskiej latarni - efekt doskonały.
Art. 18. § 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.
§ 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.
§ 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.
Czyli jak sobie narobić problemów jednym komentarzem :)
Nie musisz dziękować
Notorycznie zostawia auto na środku ulicy blokując przejazd śmieciarki, utrudniając wyjazd mieszkańcom i uniemożliwiając parkowanie na podjeździe do garażu. Prośby nic nie dają.
Zależy od miasta, nie wszędzie są tacy chętni do odholowywania. W Gdańsku montują blokady, jeszcze bardziej unieruchamiając zawadzającego gruchota. A czasem strażnicy nawet blokady nie zakładają, zostawiają tylko za wycieraczką karteczkę z ostrzeżeniem. Żałosne to wszystko. Kierowcy wiedzą, że są bezkarni, więc mamy taką a nie inną sytuację, na zachodzie nawet 10 minut by tak nie stał, bo zaraz by go zholowali.
Znak B-36 z tabliczką T-24 powinien rozwiązać sprawę. Przyjeżdża śmieciarka, prosisz panów o chwilkę cierpliwości, wołasz straż miejską i żądacie odholowania z powodu zablokowania przejazdu. W przypadku pożaru Straż Pożarna nie ma czasu na ceregiele.
Jakas zasssrana uliczka osiedlowa, znikomy ruch, mozna stawac gdzie sie chce.