Widziałem, jak on jeździ, i dalej nie wierzę, że ktoś mu naprawdę dał prawo jazdy. Albo je wygrał w chipsach, albo ktoś w WORD-zie bardzo żałuje tej decyzji. Manewry jakby pierwszy raz w życiu widział kierownicę, parkowanie na czujnik... cudzych krzyków, a jazda na rondzie to dla niego jak gra w rosyjską ruletkę – dla wszystkich wokół. Jeśli to jest kierowca, to ja jestem baletnica.
Widziałem, jak on jeździ, i dalej nie wierzę, że ktoś mu naprawdę dał prawo jazdy. Albo je wygrał w chipsach, albo ktoś w WORD-zie bardzo żałuje tej decyzji. Manewry jakby pierwszy raz w życiu widział kierownicę, parkowanie na czujnik... cudzych krzyków, a jazda na rondzie to dla niego jak gra w rosyjską ruletkę – dla wszystkich wokół. Jeśli to jest kierowca, to ja jestem baletnica.