Moment, pomijając już polskie dziwne prawo (zapraszam do UK to zobaczycie jak tu się przechodzi przez jezdnie i jakie jest to bezpieczne), to chyba tam gdzie nie ma przejść dla pieszych przechodzenie nie jest zakazane? Czy jednak czegoś nie wiem i w Polsce jeszcze większy antypieszy zamordyzm wprowadzili?
ustawa prawo o ruchu drogowym art 13 pkt 2 2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
i tak - mi również zdarza się przechodzić przez jezdnie w miejscach niedozwolonych ale wtedy robię to z głową tj. szybki krok najkrótszą linią między punktami a i b. Może trąbienie nie jest najwłaściwszą drogą nauki, ale innej w tym momencie nie posiadałem - przepraszam przechodnia jeśli poczuł się urażony nie to było moją intencją. Także może i dla niektórych jestem prostak - ale szanuje życie - swoje i innych.
Drogi Przechodniu, jeśli naprawdę mieszkałbyś na Ochocie dłużej niż wynosi data przydatności weków z ojcowizny, wiedziałbyś, że na Starej Ochocie przejść dla pieszych jest bez liku, a gdy już taki Ochocianin zdecyduje się przejść przez ulicę w miejscu niedozwolonym, w dodatku tuż przed nadjeżdżającym samochodem robi to sprawnie, najkrótszą możliwą drogą, a nie powolutku po przekątnej - jeśli naprawdę jechałbym z prędkością jak na Trasie Łazienkowskiej to pewnie nie napisałbyś takiego szkalującego komentarza, bo byś zwyczajnie nie zdążył uciec przed taką torpedą :). Mam w zwyczaju trąbić na takich jak Ty bo być może ratuje Wam życie - ja Was zobaczę i zatrąbię - kiedyś znajdzie się ktoś, kto może Was zwyczajnie nie zauważyć. Nie dziękuj.
Drogi prostaku w Oplu Insignia Kombi.
Nie wiem jak się zachowujesz tam gdzie mieszkasz, ale gdy jesteś na Starej Ochocie nie jedź po małych uliczkach z prędkościami jak na Trasie Łazienkowskiej. I nie trąb na przechodniów, którzy tam gdzie nie ma przejść mogą przechodzić wszędzie.
Moment, pomijając już polskie dziwne prawo (zapraszam do UK to zobaczycie jak tu się przechodzi przez jezdnie i jakie jest to bezpieczne), to chyba tam gdzie nie ma przejść dla pieszych przechodzenie nie jest zakazane? Czy jednak czegoś nie wiem i w Polsce jeszcze większy antypieszy zamordyzm wprowadzili?