Jakby nie patrzeć uratował tym manewrem "dupe" Twojego samochodu.
Zaoszczędził wszystkim masę nerwów, czasu i formalności.
Co nie znaczy że go usprawiedliwiam. Nie dostosował prędkości i najwyraźniej się zagapił.
A jak dla mnie to ten człowiek najzwyczajniej się zagapił a że jezdnia była mokra więc aby uniknąć zderzenia z właścicielem kamerki salwował się ucieczką na lewo.
Noo i niestety niemal doprowadził do kolizji z pieszymi.
Ale z filmu wynika jasno że nie było to typowe wyprzedzanie samochodu zatrzymującego się aby przepuścić pieszych.
Gdyby uderzył w tył tego mądrali który kręcił film mogłoby to się skończyć dużo gorzej dla pieszych.
Nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora.
Obejrzyjcie dokładnie film i pomyślcie zanim kogoś zrównacie z błotem.
Nikt nie mówi że ten kierowca zrobił dobrze.
Po prostu z filmu wynika że żaden z niego pirat drogowy.
Popełnił poważny błąd.
Ale nie porównujcie go do tych co z pełną prędkością wymijają przed przejściami dla pieszych.
Żartujesz? Mało brakowało, a dziecko zostałoby rozjechane, i byłaby to jego wina.
Jak jezdnia była mokra to powinien jechać wolniej, dostosowując prędkość do warunków na drodze. Cały czas powinien jechać wolniej, nie można tu mówić o zagapieniu się.
Jakby nie patrzeć uratował tym manewrem "dupe" Twojego samochodu.
Zaoszczędził wszystkim masę nerwów, czasu i formalności.
Co nie znaczy że go usprawiedliwiam. Nie dostosował prędkości i najwyraźniej się zagapił.