Widzę, że jest tu tendencja do tłumaczenia brawury na drodze to wyjaśnię łopatologicznie.
Już pierwszy samochód musiał mieć w powarzaniu bezpieczeństwo kolumny grzecznie jadących aut i musiał wyprzedzać bardzo wiele przy bardzo dużej prędkości, bo, gdy WYPRZEDZAM zawsze:
- patrzę czy nikt nie jedzie lewym pasem - CZYSTO.
- włączam kierunkowskaz dając znać autom za sobą, że będę wyprzedzał i niech szanują moje pierwszeństwo ci co jadą za mną
Dojeżdżając do auta, które chciałem wyprzedzić; auta niebieskiego i tego Audi nie było w zasięgu moich lusterek. To tylko świadczy o ich prędkości i brawurze przy wyprzedzaniu sznurka aut. Ale tak - tłumaczymy to tym, że to ja im zajechałem...
Dwa samochody wyprzedzały lewym pasie, czy czasami nagrywający nie wepchał się między nie?