Jechałem za nim od Będzina do Łodzi. Miota się po jezdni od prawej do lewej i z powrotem albo okrakiem po linii blokując oba pasy, zajeżdża drogę. Na światłach hamowanie awaryjne bo samochód przed nim zatrzymał się na czerwonym i omal mu nie wjechał w bagażnik. Kierunkowskazu nie użył ani razu przez 200 km, potwierdzając stereotypy o kierowcach BMW. Albo był wypity albo nie umie jeździć.
Jechałem za nim od Będzina do Łodzi. Miota się po jezdni od prawej do lewej i z powrotem albo okrakiem po linii blokując oba pasy, zajeżdża drogę. Na światłach hamowanie awaryjne bo samochód przed nim zatrzymał się na czerwonym i omal mu nie wjechał w bagażnik. Kierunkowskazu nie użył ani razu przez 200 km, potwierdzając stereotypy o kierowcach BMW. Albo był wypity albo nie umie jeździć.