Przepuszczał mnie ostatnio na pasach a raczej próbował bo podczas gdy zbliżałem się do pasów zatrzymał się odsunął swoje czarne szyby i ze środka wychyliło głowę pięciu czarnoskórych mężczyzn którzy zaczęli do mnie krzyczeć w nieznanym języku i zaczęli się rozbierać przy czym krzycząc nieustannie, nagle wysiadł kierowca cały ubrudzony na pierwszy rzut oka jogurtem cały bez ubrań i zaczął się onanizowac na środku drogi blokując przy tym ruch wydawał z siebie dziwne dźwięki a po zakończeniu swojej czynności wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon oraz paląc sprzęgło z którego unosił się dym na pół miasta. Chwilę dalej mu zgasł i jego ciemni koledzy cali nadzy wybiegli z samochodu i zaczęli go pchać.
Jechał tym swoim kabriolecikiem kupionym z 500+ i stał na kierownicy chyba łapał echosondy(bo uszy ma jak satelity) stwarzając przy tym zagrożenie na drodze - co chwile zjeżdżał lewo i prawo. Coś jeszcze krzyczał Mam LPG biedaki i że nazywa się Piczuś i żebyśmy zapamiętali to przezwisko. Nie pozdrawiam kierowcy. Chyba pomieszały mu się żółte papiery z papierami na prawko. Uważajcie na niego.
Sytuacja sprzed chwili, która miała miejsce obok stacji Żurka. Jechałem prosto w stronę rynku kiedy gość w tym samochodzie jadąc od strony rynku i skręcając na stacje ściął zakręt zajeżdżając mi drogę i nie ustępując pierwszeństwa. Masz farta,że nie jechałem szybciej,bo wtedy już miałbyś po tym opelku.
Odkąd zmienił felgi w tym dziadkowozie to nie dość,że wygląda jak pół dupy zza krzaka to na dodatek wyjebało mu ego i bawi się w szeryfa na drodze. Ostatnio jak go wyprzedziłem,bo zamulał to on wyprzedził mnie i co chwile hamował machając coś do mnie rękami przy okazji. Jeżdżę od 23 lat i nigdy taka sytuacja mnie nie spotkała. Małolacik hop do przodu,a jakbym wyszedł do niego z samochodu to by tylko niebieską chmurę za sobą zostawił jak to na Opla przystało.
Nie polecam kierowcy.Stoje na przystanku w nocy.Nagle podjechał gość w swoim kabrio w kominiarce i wyskakuje z bejsbolem w rece i mowi zebym wyskakiwal ze wszystkiego co tylko mam przy sobie.Zacząłem uciekać a on jedzie za mną.Prawie wjechał w nadjeżdżający z przeciwka samochód.Skończyło się to tak,że ja uciekłem ,a on się rozbił i wleciał do zalewu.
P.S marny z Ciebie "przestępca" skoro nie zdołałeś mnie złapać - grubego gościa.
Jakiś zart jak ten kierowca jeździ. Kompletnie nie patrzy czy rondo jest wolne, wymusza pierwszeństwo, nie przepuszcza na pasach, wpatrzony tylko w przednia szybę
Przepuszczał mnie ostatnio na pasach a raczej próbował bo podczas gdy zbliżałem się do pasów zatrzymał się odsunął swoje czarne szyby i ze środka wychyliło głowę pięciu czarnoskórych mężczyzn którzy zaczęli do mnie krzyczeć w nieznanym języku i zaczęli się rozbierać przy czym krzycząc nieustannie, nagle wysiadł kierowca cały ubrudzony na pierwszy rzut oka jogurtem cały bez ubrań i zaczął się onanizowac na środku drogi blokując przy tym ruch wydawał z siebie dziwne dźwięki a po zakończeniu swojej czynności wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon oraz paląc sprzęgło z którego unosił się dym na pół miasta. Chwilę dalej mu zgasł i jego ciemni koledzy cali nadzy wybiegli z samochodu i zaczęli go pchać.