W okolicach Żarek, albo masowy pospiech, albo ktoś źle ustawił sygnalizację ruchu wahadłowego na remontowanej drodze, skutkiem czego oba kierunki ruszyły naprzeciw siebie. Żadna strona zauważyła mimo bardzo dobrej widoczności (wzniesienie jednej ze stron) że coś jest nie tak. Spotkali się w połowie i potem debatowali która strona ma się cofnąć na chodnik.
Nagrywający nie lepszy.