Przyjechali królowie wiejskich szos do Krakowa... Trąbią na ludzi wpuszczających innych, trąbią na ludzi jadących zgodnie z przepisami, przejeżdżają dwa czerwone pod rząd, przepychają się swoimi wiejskimi łokciami na ulicy z lewego pasa na prawy i z powrotem, a mimo to po jakichś 3km dalej dojeżdżamy prawie równo do świateł... Nabazgrany na brudnym samochodzie napis mówi wszystko "Hanysy jado do miasta"...
Przyjechali królowie wiejskich szos do Krakowa... Trąbią na ludzi wpuszczających innych, trąbią na ludzi jadących zgodnie z przepisami, przejeżdżają dwa czerwone pod rząd, przepychają się swoimi wiejskimi łokciami na ulicy z lewego pasa na prawy i z powrotem, a mimo to po jakichś 3km dalej dojeżdżamy prawie równo do świateł... Nabazgrany na brudnym samochodzie napis mówi wszystko "Hanysy jado do miasta"...