Pozdrawiam kierowcę!
Dzisiaj w Mysłowicach na remontowanym odcinku ulicy obrzeżnej (robią nowy wjazd i wyjazd na autostradę a4) prawdopodobnie miał miejsce jakiś wypadek czy kolizja, bo słupki rozdzielające drogę były uszkodzone, a dwa z nich przekrzywily się bardzo mocno na jezdnię w stronę dzielnicy Wesoła. Pierwszy było widać z daleka, ale drugi był przekrzywiony w taki sposób, że nie rzucał się w oczy przez co wszyscy kierowcy w ostatniej chwili gwałtownie musieli "uciekać" pojazdem w prawo żeby w niego nie uderzyć. Nie było się jak zatrzymać w tym miejscu żeby nie spowodować kolizji, więc postanowiłem zawrócić za pareset metrów żeby usunąć te słupki, ale przede mną zwróciły też dwa inne pojazdy, w tym opisywany VW. Jego kierowca zatrzymał się na kawałku pobocza i zaczął poprawiać te słupki, za co mu chwała. Naprawdę przez ten krótki czas przejechalo tam co najmniej paredziesiąiat samochodów, a tylko on wpadł na to, żeby coś z tym zrobić. Głowę daje, że w ciągu kilku, może kilkunastu minut byłaby tam kolejna kolizja... Żeby było śmieszniej Panowie którzy robią ten remont byli paredziesiąt metrów dalej ale jakoś nikt się nie ruszył żeby to poprawić.
Pozdrawiam kierowcę!
Dzisiaj w Mysłowicach na remontowanym odcinku ulicy obrzeżnej (robią nowy wjazd i wyjazd na autostradę a4) prawdopodobnie miał miejsce jakiś wypadek czy kolizja, bo słupki rozdzielające drogę były uszkodzone, a dwa z nich przekrzywily się bardzo mocno na jezdnię w stronę dzielnicy Wesoła. Pierwszy było widać z daleka, ale drugi był przekrzywiony w taki sposób, że nie rzucał się w oczy przez co wszyscy kierowcy w ostatniej chwili gwałtownie musieli "uciekać" pojazdem w prawo żeby w niego nie uderzyć. Nie było się jak zatrzymać w tym miejscu żeby nie spowodować kolizji, więc postanowiłem zawrócić za pareset metrów żeby usunąć te słupki, ale przede mną zwróciły też dwa inne pojazdy, w tym opisywany VW. Jego kierowca zatrzymał się na kawałku pobocza i zaczął poprawiać te słupki, za co mu chwała. Naprawdę przez ten krótki czas przejechalo tam co najmniej paredziesiąiat samochodów, a tylko on wpadł na to, żeby coś z tym zrobić. Głowę daje, że w ciągu kilku, może kilkunastu minut byłaby tam kolejna kolizja... Żeby było śmieszniej Panowie którzy robią ten remont byli paredziesiąt metrów dalej ale jakoś nikt się nie ruszył żeby to poprawić.