Rzeszów. Skrzyżowanie Św. Rocha i Słocińskiej.
Dojeżdżam do sygnalizatora, światło zmienia się na zielone, pojazd stojący przed sygnalizatorem rusza i za nim wjeżdżam sobie spokojnie na skrzyżowanie. Po lewej podwójna ciągła, po prawej mijam sygnalizator, a lewą stroną wyprzedza mnie jakiś czarny debil. Jeszcze wielce oburzony, bo nie zmieścił się między mnie, a poprzedzający pojazd. Jedyne co mu wyszło, to wystawienie faka.
Rzeszów. Skrzyżowanie Św. Rocha i Słocińskiej.
Dojeżdżam do sygnalizatora, światło zmienia się na zielone, pojazd stojący przed sygnalizatorem rusza i za nim wjeżdżam sobie spokojnie na skrzyżowanie. Po lewej podwójna ciągła, po prawej mijam sygnalizator, a lewą stroną wyprzedza mnie jakiś czarny debil. Jeszcze wielce oburzony, bo nie zmieścił się między mnie, a poprzedzający pojazd. Jedyne co mu wyszło, to wystawienie faka.