Ciemny ford van, wieczorna ulewa, ma gdzieś pieszych idących chodnikiem i wjeżdża w kałużę ochlapując nas. Uciekłeś tchórzu, ale numer zapamiętałem.
Nie umiałeś się zachować to i ja nie zawaham się przed wymierzeniem sprawiedliwości jak zobaczę twój śmietnik na mieście.
Ciemny ford van, wieczorna ulewa, ma gdzieś pieszych idących chodnikiem i wjeżdża w kałużę ochlapując nas. Uciekłeś tchórzu, ale numer zapamiętałem.
Nie umiałeś się zachować to i ja nie zawaham się przed wymierzeniem sprawiedliwości jak zobaczę twój śmietnik na mieście.