Kierowca przejechał mi babcię pod kościołem, po czym wysiadł z toporem orka, nasrał i spuścił się na moją babcię, a właściwie to, co z niej zostało. Potem odjechał w rytm mongolskiego techno.
Podczas wyjazdu ubrudził sobie koło swoimi odchodami i cuchnęło niesamowicie.
Nie polecam.
Kierowca przejechał mi babcię pod kościołem, po czym wysiadł z toporem orka, nasrał i spuścił się na moją babcię, a właściwie to, co z niej zostało. Potem odjechał w rytm mongolskiego techno.
Podczas wyjazdu ubrudził sobie koło swoimi odchodami i cuchnęło niesamowicie.
Nie polecam.