Ostatnio widziałam coś czego nie powinnam zobaczyć. Gość walił sobie konia w swoim passeratti na stacji benzynowej, po przyłapaniu go na gorącym uczynku i zapukaniu w szybę koleś nawet nie zareagował. Podjechałam pod inny dystrybutor i o całym zajściu powiadomiłam ochroniarza stacji.
Dzisiaj na warsztat wleciał czarny passat z tymi blachami. Właściciel zarządzał sprawdzenia stanu pojazdu. Jak się okazało po zdjęciu klawiatury ktoś wsypał do silnika trocin i wlał miodu. Gdy poinformowaliśmy o tym właściciela dostał on białego gorączki i zaczął się awanturować na warsztacie. Zarzucił mi i moim ludziom że to my doprowadziliśmy pojazd do tego stanu. Wkurwiony właściciel wsiadł do swojego passata ze zdemontowaną górną klawiaturą i odjechał. Zapamiętajcie te tablice
Odyniec w czarnym passacie z 98r prawie mnie potrącił podczas gdy wracałem rowerem ze sklepu, po nieudanej próbie kierowca zredukował bieg i zadymił na czarno pół wsi przez co straciłem widoczność i wjechałem do rowu.
Ostatnio widziałam coś czego nie powinnam zobaczyć. Gość walił sobie konia w swoim passeratti na stacji benzynowej, po przyłapaniu go na gorącym uczynku i zapukaniu w szybę koleś nawet nie zareagował. Podjechałam pod inny dystrybutor i o całym zajściu powiadomiłam ochroniarza stacji.