Gość jechał za mną i nim zdążyłem zjechać całkiem z pasa już na chama się wciskał przez co pojawił się w martwej strefie lusterka i go nie miałem szans zobaczyć. Zderzyliśmy się lusterkami po czym gdy zjechałem spokojnie wyjaśnić sytuację typ się na mnie rzucił, padło dużo gróźb, wulgarnych słów po czym zaczął mnie szarpać i podarł koszulkę. Ma ewidentne problemy z agresją a jego kobieta powiela te zachowania.
Psychicznie chora istota. Na dużej prędkości zajeżdża drogę i nagłe hamuje, po czym jeszcze ma jakieś pretensje, wydziera się przez otwartą szybę, po czym szybko ucieka
Mistrz niebezpiecznego parkowania pod szkołą. Zero wyobraźni.