Cieszę, się, że ty też to zauważyłeś.
Bo to, niestety jest prawda.
To jest strona, gdzie buractwo drogowe zamienia się w buractwo internetowe.
A do poprawy bezpieczeństwa ma się to po prostu nijak.
To było na siłę, z naprzeciwka nikt długo się nie zatrzymywał, więc po co stałeś, po za tym piesi byli po przeciwnej str. Gdyby z naprzeciwka ktoś się zatrzymał, to i ty wtedy musisz. Sytuacja taka niestety trochę naciągana.... i tyle.
@Marcin z Gliwic
Bzdury? To poproszę argumentację, która temu zaprzeczy! Bo wypisywać hasła typu "ale bzdury" i minusować to ja też mogę każdy komentarz, nawet dziecku mogę to zlecić.
@oj oj
"Gdyby z naprzeciwka ktoś się zatrzymał, to i ty wtedy musisz" - to zdanie nie jest poprawne. Nie musi dopóki nie dojdzie do wymuszenia pierwszeństwa na pieszym. Właśnie o tym cała dyskusja jest poniżej - nagrywający się zatrzymał a Ci z przeciwka nie i wcale nie popełnili tym samym wykroczenia. Co najwyżej nie wykazali się kulturą i grzecznością. Wykroczenie popełnili tylko Ci omijający z prawej nagrywającego.
Co za człek zatrzymuje się gdy po swojej lewej stoją piesi. Dla mnie nie pojęte zrozumiał bym gdyby piesi stali po prawej stronie, wtedy zatrzymał by się nawet ten gimbus gdyby piesi ruszyli... Dla mnie nagrywający jest idiotą. Który stwarza większe niebezpieczeństwo.
to się nazywa - wystawiacz, naganiacz albo cwany zabójca.
Lub też ze względu na samozwańczo przydzieloną funkcje; zarządca ruchu na zebrze, szeryf przejścia lub naznaczony pasterz szos i skrajni drogowej. Wyposażony w niezbędne narzędzie jakim jest kamerka, zapewniająca mu nieśmiertelność w czasie wypadków i konfrontacji z bandytami drogowymi, rejestruje zdarzenia i rzeczywistość urojoną. W czasie kiedy nie patroluje drogi z domu do swojej dziennej pracy pod osłoną internetu zbiera zwolenników swoich, jedynie słusznych prawd objawionych w jego umyśle. Słyszałem, że część z tych osobników szykuje nową wersję kodeksu drogowego opartego m.in. o zasady: ja wiem lepiej; ; ja na pewno dobrze robię; i - no przecież ja go tylko wpuszczam pod nadjeżdzające samochody.
Na początku wydawało mi się, że sytuacja jest oczywista, a nagrywający jest dobrym kierowcą. Zarówno kierowców, którzy wyjeżdżali zza nagrywającego i jak tych z naprzeciwka (oczywiście tych, którzy nie zatrzymali się jak nagrywający) uznałem za debili.
Ale potem pojawił się komentarz Marcinka, wyszukałem informacje w internecie, przeanalizowałem i stwierdziłem, że sytuacja wygląda inaczej.
Wymijanie (czyli sytuacja, gdy nagrywający zatrzymuje się, a a z naprzeciwka auta jadą dalej) na przejściu dla pieszych nie jest zabronione. Jak zauważył Marcinek, piesi nie weszli na przejście, a więc pierwszeństwo miały samochody. A wejść na przejście nie mogli, bo na tym pasie po ich stronie chodniku jechały samochody.
A więc faktycznie, jak ktoś pisał, kierowca jest nadgorliwy. Jest złym kierowcą, przekonanym o swojej uprzejmości, a tak naprawdę utrudnia ruch. Takie są fakty. Ustępowanie pierwszeństwa pieszym w tym przypadku to zadanie dla aut na przeciwnym pasie.
Hans Olo, o czym tak właściwie piszesz? Bo nie rozumiem, co twój post ma wspólnego z tą sytuacją?
Wrzucasz jakiś ucięty tekst i to jeszcze o USTĘPOWANIU PIERWSZEŃSTWA, a nie o kolejności pierwszeństwa.
popieram filmującego. ja np. często około 17 jak wracam z pracy to przejeżdżam koło dworca.
Staję przed pasami i stoję bo wiem że 17:12 przyjeżdża pospieszny z Koluszek i ludzie będą przez przejście przechodzić.
A 12 minut stania nikogo nie zbawi przecież
Za omijanie kierowcy, który zatrzymał się w celu przepuszczenia pieszego jest najwyższy mandat 500zł i chyba 10 pkt. Powinni do tego dołożyć zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące.
Nie zmienia to faktu, że głupota goni głupotę na tym filmie. Nie dość, że jadący z naprzeciwka - żaden nie zatrzymał się przed przejściem to jeszcze dwóch idiotów omijających...
@Hans Olo
Przecież nic się nie zmieniło w kwestii pierwszeństwa dla pieszych! Coś słyszałeś, że w mediach szumiało - ale tylko szumiało i nic z tego - na szczęście - nie wyszło. Pieszy nadal ma pierwszeństwo TYLKO, gdy już jest na przejściu. A w tym wypadku pieszy oczekiwał przed przejściem na możliwość wejścia na przejście.
Tam jest przynajmniej 3 na mandaty. Dwóch "omijających" i kierowca Jelcza (pomijam PO14684 (chyba) i samochód przed nim), bo mógł nie zauważyć lub zbyt gwałtownie hamować, chociaż 100-150 metrów dalej jest skrzyżowanie Stoińskiego-Wiechowicza/Umultowska ze światłami.
Sprawa ma się tak, że trzeba być życzliwym dla pieszych i trzeba być przy tym rozsądnym.
Nieodpowiedzialna życzliwość może doprowadzić do tragedii.