1. Komu szkodzi? Właścicielowi działki, który co chwila musi odnawiać trawnik.
2. "ten syf" kiedyś był trawnikiem.
3. 5 m dalej jest parking, potem jakieś 150 m dalej kolejny parking. No, ale najlepiej to wjechać do budynku, bo kto mi zabroni?
Nie rozumiesz? Wcale mnie to nie dziwi. Właśnie przez takie podejście jak Twoje, mamy taki syf.
No i komu tam szkodzi? Bo nie rozumiem?
To nie jest trawnik, nawet nie teren zielony, tylko jakiś syf - przyjechał po dziecko (przedszkole?) i zapewne nie miał gdzie zaparkować? Zrobiłeś się na miękko z tego powodu czy co?
1. Komu szkodzi? Właścicielowi działki, który co chwila musi odnawiać trawnik.
2. "ten syf" kiedyś był trawnikiem.
3. 5 m dalej jest parking, potem jakieś 150 m dalej kolejny parking. No, ale najlepiej to wjechać do budynku, bo kto mi zabroni?
Nie rozumiesz? Wcale mnie to nie dziwi. Właśnie przez takie podejście jak Twoje, mamy taki syf.