Nie wiedziałam że można z taką brawurą jechać i straszyć innych normalnie jeżdżących kierowców, nie dość że sam kierowca wyprzedzał nas około pięciu razy po czym za każdym razem zwalniał do 50, to dochodzi do tego jazda przez kilometr po lewym pasie gdzie były znaki drogowe i ludzie próbujący przejsć. Kierowca pijany nie był jechał na pewno świadomie. szkoda że nie wyświadczył przysługi innym i nie zahaczył o pierwsze drzewo, przynajmniej inny byliby bezpieczni.
Nie wiedziałam że można z taką brawurą jechać i straszyć innych normalnie jeżdżących kierowców, nie dość że sam kierowca wyprzedzał nas około pięciu razy po czym za każdym razem zwalniał do 50, to dochodzi do tego jazda przez kilometr po lewym pasie gdzie były znaki drogowe i ludzie próbujący przejsć. Kierowca pijany nie był jechał na pewno świadomie. szkoda że nie wyświadczył przysługi innym i nie zahaczył o pierwsze drzewo, przynajmniej inny byliby bezpieczni.