Kur.... ludzie chyba lepiej tak niż jak by miał 2 samochody i babę na pasach skasować... prędkość zdecydowanie za duża i niezachowanie należytej ostrożności ale szacun za ogarnięcie w sytuacji przyznać trzeba. Niejeden by tylko heble depną i leciał jak dziki Rumcajs w tyłek...
Zgadza się, dwa debile.
Ten kretyn, co do mnie szczekał i ty. Ale ty chyba większy, patrząc na poziom twojej nieuzasadnionej nienawiści i jadu. Dowartościowałeś się? Rozumiem, że pajac to określenie, które słyszysz od swojej matki.
Ojej, znowu podniosło ci się ciśnienie. Widzisz źdźbło w czyim oku, a drzazgi w swoim nie. Pisać sobie o potoku (znowu kopiowanie) epitetów możesz, tak samo możesz pisać o Michaelu Jordanie (to tez skopiuj, kopiarko).
Boli, że na epitety odpowiedziałem epitetami? Fejsozjeb i fejsowykopokoinstragramowicz - bolą cię epitety, znaczy sam się przyznajesz, że to nie na miejscu. Jak ty zawsze sam lubisz się ośmieszać.
Kiedy ja piszę o tym, że wpadłeś w amok i szał, co widać po twoich kolejnych postach, to odpisujesz mi to samo, używając synonimów - "przestałeś się kontrolować, ewidentnie..".
A to wszystko tylko dlatego, że się postawiłem internetowemu napinaczowi, który tego nie może przeboleć, bo myślał, że się dowartościuje.
Człowieku, to już jest prześmieszne. Piszesz oszołomskie posty, pełne agresji, nienawiści i jadu i każesz mi analizować moje własne? A to przeudane.
U ciebie poziom zdenerwowania jest taki, że regularnie powtarzasz po mnie, czasem nawet słowo w słowo. I te kolejne twoje bezsensowne posty o tym świadczą. I o tym już pisałem, ale rozumiem, że to pytanie to kolejny chwyt desperacji. Rozumiem, że właściwą odpowiedzią jest to, że ty jesteś spokojny, skoro tak zadajesz pytanie, tylko ciekawe, w jaki sposób to udowodnisz. Bo te twoje epitety pokazały, że od razu straciłeś nerwy, na samym starcie.
"Jak pięknie się unosisz. Podsycanie przynosi efekty!" Znowu kopiujesz mnie. Wiele razy pisałem, że mam ubaw z twojej piany, szczerze, więc teraz w kółko w akcie zemsty piszesz, że to ty masz ubaw. Jakie to dziecinne.
"No przecież normalny człowiek widzi, kto w jakim stanie umysłu się tu znajduje..."
Teraz to się uśmiałem. A jakiś dowód, czy po prostu Kaszpirowski zza monitora taką diagnozę postawił?
I widzisz, jaka jest różnica między nami? Ty mi zadałeś pytanie o tą literówkę i popieranie - odpowiedziałem.
Moje pytanie o cwanego i wyrachowanego bandytę - nie odpowiedziałeś. To jest kluczowa różnica. I to faktycznie widać. To jest jakiś dowód, a nie: bo taka jest moja opinia.
Generalnie twoje posty nic nie mają wspólnego z argumentami, a głównie są złośliwymi uwagami. Bo po prostu nic ze sobą więcej nie reprezentujesz poza jadem i nienawiścią. Sam przyznałeś się, że tylko po to tutaj jesteś.
Tak, tak, pogubiłeś się. Sam oczekiwałeś opinii innych, a teraz twierdzisz, że wcale nie. Jak miło, że znowu się sam ośmieszasz.
Widzisz, jaki bezsensowny jest twój produkt tutaj? Próbujesz mnie wyprowadzić z równowagi od dawna, a wychodzi na to, że sam już kompletnie się zgubiłeś i sam siebie ośmieszasz, co więcej.
@Driver... co ja pisałem o wzrastającym potoku epitetów? Znowu to robisz... przestałeś się kontrolować, ewidentnie... Przeanalizuj swoją poniższą wypowiedź (zakładam, że nie dołożysz ze dwóch kolejnych w międzyczasie) i oceń, o ile dasz radę jeszcze logicznie myśleć - jaki jest poziom zdenerwowania u mnie, a jaki u ciebie? Kolejne, nowe określenia na mnie, słowotok totalny. No przecież normalny człowiek widzi, kto w jakim stanie umysłu się tu znajduje... Jak pięknie się unosisz. Podsycanie przynosi efekty!
A co do innych... znowu mi sugerujesz, że pisałem coś, czego nie pisałem ("Sugerujesz, że inni powinni się odzywać" Nie, ty to sugerujesz i dobrze to wiesz."), no cóż, w twoim stanie trzeba zrozumieć, że już się gubisz. Co tam nowego?
Ale po co po raz enty powtarzasz po mnie, skoro to ja pisałem, że mam ubaw z ciebie i mam satysfakcję. A to że ty szukasz awantury, to tylko potwierdzasz, co pisałem, że jesteś zakompleksionym internetowym frustratem.
Nie, powód jest inny. Chciałeś się dowartościować. Ale się okazało, że jesteś ośmieszony. Nie możesz tego przeżyć i będziesz się rzucał, dopóki nie przestanę pisać, bo tylko wtedy trochę honoru ci to zwróci. Bo niestety, ale co ja odpiszę, to jest faktem, więc ratuje cię jedynie sytuacja, w której będziesz miał ostatnie słowo.
"zabawy" Ja cię ośmieszam, a ty z uporem maniaka, bo mnie kopiujesz, przez co ja znowu piszę, że ty to robisz.
Dzieciak, który rzuca się po ścianach z pianą i nic mu to nie daje.
Zrobiłeś z byle powodu gównoburze, bo liczyłeś na leczenie swoich kompleksów w internetach, a wyszło, że złapałeś ich jeszcze więcej.
No ty sugerowałeś, że powinni, sam wywołujesz wilka z lasu, a potem się wycofujesz ze swoich deklaracji. Widzę jakiegoś nałogowego mitomana.
"Dla mnie żadne"
A wcześniej pisałeś.
"Każdy, kto czyta uważnie twe wypracowania,..."
Leki wzięte?
O, fak, ale dałeś wypracowanie, to mi trochę zejdzie zanim odpiszę na taki elaboracik, hehe.
No to do roboty, i nie spinaj się tak, dzieciaczku, bo już mnie brzuch boli.
"szukasz poklasku wobec swej bezsilności. " A to nie ja pisałem tobie już kilka razy, że jesteś bezsilny? Ech, kopiuj dalej, desperacie.
"Sugerujesz, że inni powinni się odzywać" Nie, ty to sugerujesz i dobrze to wiesz.
"nie miałem na myśli pragnienia zdobycia sojuszników" Tak, tak, teraz się tłumacz.
"Hm, zniżyłem się do twego poziomu" Może nawet napisać, że jesteś Michael Jordanem, ale to puste deklaracje, skoro już nieraz udowodniłem, że szukasz tutaj awantury.
Psychoanaliza? Masz na myśli pisanie o fejsozjebach i fejsowykopokoinstagramowiczach? Ja stwierdziłem jedynie oczywisty fakt i to widać tak cię boli.
A więc, Kaszpirowski, skąd wiesz, że jest wyrachowany i cwany? Dowiem się?
"Nadal mam zabawę i nadal proszę o kolejne ... uch, diagnozy, no skoro tak prosisz, to powtórzyłem to określenie, trzeba spełniać prośby szaleńca, zanim wymknie się spod kontroli, nie? Jakie jeszcze rzeczy czają się w twym umyśle?
(kurde, zaczynam tworzyć poematy stustronicowe, jak ty, widzisz? Naśladownictwo najwyższą formą podziwu, prawda?) Teraz możesz by dumny! " Oj, ale potok bezmyślnych sarkazmów, osoby która nie ma już pomysły i obraca się w smrodzie swojego własnego zepsucia. Żałosne. Zero wartości merytorycznej, a jedynie amok psychola.
@Driver... dobrze. Zacznę od końca - ano ustosunkuję się tak, jak już wcześniej pisałem - bo lubię prześladować takich jak ty. Ot, po prostu, może to i wada, ale za to ile zabawy! Mogę? Dzięki.
Znowu o literówkach? Dobrze. Nic tobie udowadniać nie muszę, przecież je widać.
Sugerujesz, że inni powinni się odzywać, aby wiadomo było, za kim są? A po co? Jakie to ma znaczenie? Dla mnie żadne. Skoro dla ciebie ma, widać, szukasz poklasku wobec swej bezsilności.
Każdy normalny człowiek wywnioskuje z tamtej wypowiedzi rzecz oczywistą - nie miałem na myśli pragnienia zdobycia sojuszników, lecz zwyczajne stwierdzenie, bo chyba nie sądzisz, że smarujesz na kanale prywatnym i nikt tego nie czyta? Hm, zniżyłem się do twego poziomu i wytłumaczyłem oczywistą oczywistość, trudno, moja strata.
Och, teraz i za psychoanalitykę się bierzesz, nawet moje życie miłosne próbujesz odgadnąć. Twa paranoja sięga zenitu. Ale cóż, to było do przewidzenia. Nadal mam zabawę i nadal proszę o kolejne ... uch, diagnozy, no skoro tak prosisz, to powtórzyłem to określenie, trzeba spełniać prośby szaleńca, zanim wymknie się spod kontroli, nie? Jakie jeszcze rzeczy czają się w twym umyśle?
(kurde, zaczynam tworzyć poematy stustronicowe, jak ty, widzisz? Naśladownictwo najwyższą formą podziwu, prawda?) Teraz możesz by dumny!
O, nawet pojawiło się słowo wypocina, co za nienawiść. Ale człowieku w tobie jadu jest od groma. Współczuję ci, bo musisz mieć żałosne życie. Może nawet trochę cię rozumiem, staram się nie obwiniać cię o to, co robisz, no ale cóż...To już twój problem i musisz sobie z tym poradzić, bo ewidentnie brakło ci kiedyś miłości. Stąd ta twoja nienawiść do ludzi. Tak, tak, wiem, internetowa diagnoza. Napisz to, bo przecież jakoś musisz się obronić.
Ale dlaczego mają widzieć moje literówki akurat, skoro udowodniłem, że ty je robisz?
Napisałeś, że ludzie widzą moje literówki, ale jakoś nikt się nie odezwał. A więc nie są po twojej stronie. Nikt się z tobą nie zgadza. Może dlatego, że walisz literówki sam.
A jak ustosunkujesz się do tego, że powtarzasz do mnie, to co ja pisałem wcześniej do ciebie?
@Driver... bądź tak uprzejmy i ustosunkuj się do swej wypociny:
"I jeszcze to takie stwierdzenie, że wszyscy, co czytają, na pewno są po twojej stronie, mimo że nikt się nie odezwał."
Skoro ja pisałem:
"Każdy, kto czyta uważnie twe wypracowania, znajdzie bez trudu literówki i inne oznaki pisania w gniewie, furii wręcz."
GDZIE ja pisałem w owym zdaniu, że wszyscy są po mojej stronie? No jakbym nie czytał, szybko, wolno, wspak... To nijak nie wychodzi mi, że stwierdziłem, że "są po mojej stronie"... Rany boskie, wolniej czytaj, wolniej. Bo twój ośmiobitowy mózg nie nadąża!
Hmm, kolejne cytowanie literówki, dzięki Watsonie.
No nie bronisz się, bo się ośmieszasz. Nie potrafisz się bronić, bo nie masz czego bronić.
To ciekawe, bo to ja pierwszy ciebie nazwałem frustratem i do tego zakompleksionym. Ja wyśmiewam twoje kopiowanie, a ty z uporem maniaka znowu to powtarzasz. Dzięki czemu mogę znowu cię wyśmiewać i nie odpuścisz, dopóki nie będziesz miał ostatniego słowa, a sam szukałeś awantury. Tylko myślałeś, że pójdzie łatwo, a okazało się, że ci nie wyszło i zostałeś ośmieszony ty.
Tak to jest w internetach, bo nie wiesz, kogo atakujesz.
Tak, tak, widzę, widzę, za to twoje cytuję i to jest piękne.
Barwne określenia? Np. fejs-zjeb? Fejs wykopo instagramowicz? Takie trochę typowe poezje z gimbazjum, nie?
No widocznie nie wiedziałeś, co piszesz, skoro strzelasz literówki, a potem zarzucasz je innym. No brawo, samozaoranie.
No diagnozy, tak które lubisz i męczysz je innymi i szukasz uwagi, bo widać jesteś samotny. Dużo czasu masz coś w internetach, żeby szukać awantur. Uprzedzę - ja nie, bo to nie ja pisałem w twoją stronę.
"osoby|?" Kolejna literóweczka?
Faktycznie, jeśli ten kierowca jest psycholem, to kim ty jesteś? Ponad miarę, nie starcza skali.
Oj, bolą widzę nadal te plusy.
@Driver... ale ja się nie bronię, ja zwyczajnie prześladuję frustrata internetowego...
Nie mam zamiaru cytować twoich literówek, sam je widzisz, ale nie one są najważniejsze... Lepsze jest to, że nie ustajesz w mianowaniu mnie raz po raz kolejnymi barwnymi określeniami, po prostu nie możesz opanować prób ośmieszania mnie, jakieś cytowanie (jakbym nie wiedział, co pisałem...dobre), kolejne diagnozy. O, teraz nawet czujesz żal co do mojej osoby... Niezłe, niezłe, starasz się.
Mam udawać inne osoby|? Nie no, teraz to już lecisz z rozdwojeniem jaźni, jasny gwint, jesteś w poważniejszym stanie, niż myślałem... No, odbiłem znowu "piłeczekę", jak to byłeś uprzejmy napisać. Aha, i plusik kolejny, bo jednak nadal łakniesz ich.
"czuję się taki wzbogacony myślowo i oświecony dzięki tobie"
Kolejny sarkazmy, wręcz ich potok, którego nie potrafisz powstrzymać, pokazują twoją bezsilność i infantylizm, a ty jednak łudzisz się, że to oznaka twojego wysokiego poziomu.
Teraz naprawdę zrobiło mi się ciebie żal. I jeszcze to takie stwierdzenie, że wszyscy, co czytają, na pewno są po twojej stronie, mimo że nikt się nie odezwał. Więc kolejny krok będzie taki z twojej strony, ze będziesz udawał innych użytkowników w odpowiedzi na ten post.
Jak na razie, to ja zacytowałem twoją literówkę. Taki to chichot losu.
Amok, szał - przecież to wszystko ja pisałem już jakieś 6-7 postów temu, a nagle ty piszesz to do mnie? Oj desperacie. Żebyś jeszcze powtarzał różne rzeczy, a ty powtarzasz po mnie i powtarzasz potem po kilka razy. Spróbuj skopiować coś nowego, skoro tak lubisz się mną inspirować.
I skończ już z tą moją frustracją, skoro już ci napomknąłem, że pierwszy o tym pisałem do ciebie. Albo dobra, ośmieszaj się dalej. Co mi zależy.
" I teraz to ty smarujesz po dwa posty pod rząd, " Hehe, rozbawiłeś mnie. Dobry klaun jesteś. Seryjnie. Uśmiałem się z ciebie.
Tak, tak, wirtualne plusy. Oj, znowu tyłek boli? Bo znowu w sedno.
"Co tam jeszcze nowego dowiem się o sobie?" Co post umieszczasz podobne wyrażenie, a to stały tekst osoby, która nie wie już, w jaki sposób się bronić.
@Driver... czuję się taki wzbogacony myślowo i oświecony dzięki tobie. Każdy, kto czyta uważnie twe wypracowania, znajdzie bez trudu literówki i inne oznaki pisania w gniewie, furii wręcz. I ten argument o dziecku i odbijaniu piłeczki... Nic nowego nie spłodzi twój umysł? I teraz to ty smarujesz po dwa posty pod rząd, tempo rośnie, tak ma być. Widzę, że nadal coś o jakichś mitycznych plusach bredzisz, skoro to takie dla ciebie ważne, jakieś wirtualne plusy, to masz kolejnego, a co mi tam! Co tam jeszcze nowego dowiem się o sobie?
Jak miło czytać twoje kolejne dowody amoku.
No widzisz, ty nawet nie czekasz na moją odpowiedź, a potrafisz trzy posty po sobie wyprodukować po sobie i to jest piękne, a każdy kolejny post pokazuje, że szuka awantury i tylko o to ci chodziło. Nawet nie rozumiesz, że w tym momencie stałeś się pośmiewiskiem.
"ewidentne oznaki frustracji i miotania wykazujesz" Znowu kopiujesz po mnie, tylko szukasz synonimów, bo to ja pisałem o twoim amoku. Oj, desperacie.
Jakie znowu literówki? Już naprawdę szukasz najgłupszych powodów do ataku i tym samym coraz bardziej się pogrążasz. Dzieciak w ciele starego głupa.
Dałeś plusa, bo zabolało, jak wyśmiałem, że plusujesz swoje wypowiedzi. Widzisz jak łatwo cię zbić z tropu?
Co do epitetów, to ty pisałeś coś tam fejsozjebach.
"Wyraźnie nie panujesz nad nerwami" Znowu odbijanie piłeczeki. To przejaw czystego infantylizmu.
@Driver... OK, wiem, że szalejesz z odświeżaniem strony w oczekiwaniu na mnie, więc proszę... ewidentne oznaki frustracji i miotania wykazujesz. Pisanie na szybko, literówki, no i najlepsze - mnożące się coraz to nowe epitety. Wyraźnie nie panujesz nad nerwami. A plusy, minusy? OK, dałem ci plusa, jak ci tak zależy. Pozwól, że powtórzę - poproszę jeszcze.
Ja wolę czytać twoje posty, bo z każdym postem udowadniasz, że jesteś tutaj w celach konfliktowych, a co napiszę, to powtarzasz, bo widzisz przepaść intelektualną jak z tą pianą na ustach i ubawem. Także nie muszę wiele robić - sam siebie ośmieszasz. Jestem tak przewidywalny, że jesteś w stanie dopiero po mnie powtórzyć, jak coś napiszę.
Widzę, że sam minusujesz moje posty. Jak miło.
I odpisujesz co minutę, jako taktyka zakrzyczeć przeciwnika.
"Za dobrze się bawię. " Dokładna kopia tego, co pisałem do ciebie. A mnie to jeszcze bardziej bawi, desperacie, że piszesz to jedynie w złości, co ja pisałem szczerze.
"Kolejny wzrost piany u ciebie"
10 razy pisałem o pianie u ciebie, zanim ty teraz o niej napisałeś. Widzę, ze zauważyłeś moją wyższość nad tobą, a jednocześnie zabolało - i dobrze.
Oj, widzę, że jeden komentarz nie starczył - poczułeś porażkę i ból w tyłku, więc - "a jednak jeszcze dopiszę coś...".
No stać mnie, a ciebie nie...buahaha i to jest piękne i kwintesencja całej przepychanki.
Nie powtarzaj się, bo ja tobie pisałem o frustracji, więc na razie to sobie możesz kopiować moje teksty, bo są takie dobry.
Moje określenia był trafne jak nic i były odpowiedzią na twój amok: fejs-zjeb, fejso wykopo instagram - rozbawiła mnie twoja piana.
"dajesz się ponieść wedle schematu" - To właśnie ty dałeś się ponieść, o czym wcześniej już pisałem. Rozumiem, że twoja taktyka polega na tym, że powtórzyć po mnie, to może inni zapomną, kto pierwszy napisał? Eh, dziecko. Takieś marne jest.
jakbym dbał o twoja opinię - i znowu powtarzasz, co ja pisałem. Aż taka desperacja, chłopie, cię ogarnęła? To że ja ciebie wyśmiewam, to nic, ale że ty sam siebie ośmieszasz?
Ty piszesz: "jak miło tańczysz do mojej muzyki"
A ja wcześniej pisałem: "Tym bardziej mi miło i uśmiech na mojej twarzy. " i kilka podobnych.
Więcej dowodów, że odbijasz piłeczkę, chociaż to był dokładnie opis ciebie?
Cwaniaczek, nieźle trzepnięty, chciał się w internetach dowartościować, a ucieka z podkulonym ogonem i próbuje wszystko obrócić w żart. Jak miło. Miła ta satysfakcja, że oszołom wywiesza białą flagę i zabiera nogi za pas.
Ach ten wylew pseudosarkazmu, ta desperacja. Co ona nie robi z człowiekiem w obliczu klęski i samoośmieszenia.
p.s. agresję, frustrację i wzrost piany widać, ale po twoim poemacie z 20:09:25 - jak na dłoni - z każdym zdaniem coraz to nowe określenia na mnie - ubek, frustrat, dziecko, potem stary wypierdek (zdecyduj się?), a jako wisienka - szumne oznajmienie, że stać cię na lekarza. No to mnie już powaliło, bogaczu ty nasz internetowy, krezusie. Mam ubaw setny, dajesz się ponieść wedle schematu. Dla ciebie jestem chamem, OK, jakbym dbał o twoja opinię, to może bym się przejął? Napinka u ciebie wzrasta z każdym postem, jak miło tańczysz do mojej muzyki...
@Driver, napisz jeszcze jeden arcymądry poemat... No, nie daj się prosić, mentorze, mistrzu i doskonały znawco ludzkiej psychiki na odległość... To takie pouczające. I wesołe. I smutne zarazem, bo musimy żyć z takimi bojownikami internetowymi. przykre. Ale chętnie poczytam jeszcze o sobie z twoich diagnoz, złotousty ty nauczycielu nasz...
Przy tobie nie trzeba być mądrym, wystarczy wyśmiać twoją tępotę. Jakie znowu wypracowanie? Boli cię, że ktoś potrafi napisać kilka składnych zdań? Oj, zakompleksiony frustrat.
Pewnie boli czytanie, więc każde kolejne zdanie to dla ciebie problem. Tak mnie bawi twoje pieniactwo, że chętnie bym zobaczył twoje nerwy na żywo, a tak tylko mogę sobie ciebie wyobrazić jak rzucasz się przed tym monitorkiem.
Widzę, że cały czas próbujesz rzucać jakimiś mądrościami z podwórka, ale na razie nic trafnego nie udało ci się dopasować. Śmieszy mnie twoje zacietrzewienie, dlatego traktuję to jako dobrą zabawę, bo ewidentnie widać, że przyszedłeś tutaj szukać konfliktu, a ja lubię stawiać do pionu dzieci, co za kozaczą w internetach.
Jeśli nadal wypierasz się bronienia tego faceta, to znaczy, że faktycznie powinieneś wrócić do przedszkola. Zresztą nie obchodzi mnie, czy go bronisz, bo ewidentnie jesteś tutaj, żeby atakować.
Ja przynajmniej lekarza mam i mnie stać, a tobie jak widać brakuje służby zdrowia. Chociaż ziółkami się poratuj. I to żaden pirat, a psychol. Chociaż faktycznie może się zagalopowałem, bo jeśli on jest psycholem, to jak nazwać ciebie?
W moim poście punkt po punkcie wyśmiewam twoją głupotę, dlatego cię to tak bardzo zabolało i nazywasz kilka zdań rozbuchanym wypracowaniem. Miło mi, że poszło ci w pięty.
A na jakiej podstawie stwierdzasz, że zajęło mi dużo czasu na redagowanie? Kolejny Kaszpirowski zza monitora. Coś czuję starego, sfrustrowanego UBeka.
Piszesz, że nie mam pojęcia, o czym piszesz, ale na opinii się kończy. Brak dowodów. Czyli wychodzi na to, że ty nie rozumiesz, co czytasz i co sam piszesz.
"Trzeba rozumieć więcej, niż tylko jak obsługiwać komputer..." Rozumiem, że tak ci tatuś zwraca uwagę w domu i teraz powtarzasz. Rzucaj się dalej, oszołomie, haha, a ja mam uciechę z twojej pianki na mordeczce.
Fejs-zjebów, hehe, czyli nerwy już totalne poszargane i zaczął się amok psychola. Tym bardziej mi miło i uśmiech na mojej twarzy.
"Szacujesz czyjąś osobowość zza monitora..." - dokładnie opisałeś siebie, panie Kaszpirowski.
fejs-zjeb, fejso-wykopo-instagramowicz - niezła beka, wszyscy w domu zdrowi? Frustrat ma jakieś niezłe kompleksy.
Rzucasz się jak stary ubol, który nie może znieść, że czasy jego władzy minęły. Typowe stary wypierdek, który dowodzić w okolicy. Może sobie załóż to konto na fejsbuczku, bo widać, że ci tylko jeszcze tego brakuje.
Dokonałem linczu w internecie, buehehehe, przechodzisz już sam siebie i zagłębiasz się coraz bardziej w meandry głupoty. Jak widać jesteś w tym dobry.
Da się leczyć, bo jesteś tego przykładem? To chyba jednak się nie da leczyć, widząc jak się zachowujesz.
Oczywiście, że mnie nie obchodziło, dlatego to ty się do mnie przypałętałeś, a nie ja do ciebie.
Oczywiście pojawia się słowo elaborat, a więc już jest potwierdzenie, że mamy do czynienia z internetowym frustratem.
Hejterze...ohohoho, ciekawie się robi. Jestem hejterem, bo się postawiłem psycholowi. Nowa definicja. Nerwy puszczają, co? No to miło bardzo. I ta licytacja, czytaj 100 razy, to teraz może 1000, co dzieciaczku?
Dziwaczne diagnozy to jest twój każdy kolejny post, w którym się rzucasz i pienisz jak kundel z wścieklizną. Jeśli w mojej opinii znajdujesz niesprawiedliwość, to chyba pierwszy raz na ten portal zaglądasz, ale to twój problem. Po co mi się zwierzasz? Ja ci nie zawracam tyłka, co myślę o twoich komentarzach, tylko skupiam się na kierowcach.
A chamstwo nie jest przejawem niespełna rozumu? Oj, tak sobie tłumaczysz.
Bo ewidentnie właśnie widać, że jesteś chamem i ludzie ci mówią, że jesteś chory psychicznie, a ty wtedy to ripostujesz stwierdzeniem: Ja nie jestem chory psychicznie, tylko zwyczajne po prostu chamski.
@Driver - chciałeś być mądry z tym wypracowaniem, a wyszło jak zwykle. Internet dla ciebie powinien być jak telegazeta - tylko do odczytu.
Jak nadal twierdzisz, że bronię tego pirata z filmu, to serio masz problem z postrzeganiem świata, tudzież ze zrozumieniem prostego tekstu przed oczami. Twój lekarz wyraźnie sobie nie radzi.
To rozbuchane wypracowanie (sporo czasu ci zajęło redagowanie) nijak się ma do sensu moich wypowiedzi, bo zwyczajnie nie masz pojęcia, o czym ja piszę. Trzeba rozumieć więcej, niż tylko jak obsługiwać komputer... Jesteś widocznie z pokolenia fejs-zjebów i trzeba z tym żyć. Szacujesz czyjąś osobowość zza monitora, jak typowy fejso-wykopo-instagramowicz, dokonujesz osądu i linczu w necie, jak każdy taki kozak.. Ale to się da leczyć, tyle nadziei dla ciebie. Jakby cię nie obchodziło moje zdanie, nie starałbyś się z tym elaboratem, hejterze... Proste? Czytaj 100 razy, może niech ci mama poczyta - nigdzie nie bronię pirata z filmu, natomiast kwestionuję twoje osądy, bo lubujesz się w dziwacznych diagnozach o chorobach psychicznych, a zwyczajnie mylisz drogowe chamstwo i łobuzerstwo z problemami zdrowotnymi. Wąskie horyzonty, oj wąskie, ale czego się spodziewać...
"skaczesz jak gówno na mrozie" - i tu już wiadomo, że nie jesteś warty żadnej dyskusji, szczególnie, że sam zaczepiłeś i to stając w obronie oszołom. Teraz już rozumiem - jeden oszołom broni drugiego.
A tego tekstu o mrozie, to jeszcze nie słyszałem - rozumiem, że ta wulgarna poezja własna ma być wyrazem zarąbistości. Trochę dziecinnie ci to wyszło. Nie dziwi mnie to.
Jeśli ja twojego wpisu nie zrozumiałem, to znaczy, że ty mojego tym bardziej i sam się zakopałeś, istoto człowiekopodobna bez żadnej kultury.
Gdzie umniejszasz, to napisałem - a więc faktycznie nie rozumiesz, co czytasz, ale nie będę powtarzał już dlaczego, skoro raz to już napisałem.
Bardziej cwany niż mi się wydaje - taki cwany, że teraz jest gwiazdą internetu. Na pewno mu na tym zależało - szerloku.
Poza tym nie pisałem, że mam ochotę, żebyś mi pisał, co o nim sądzisz, więc spróbuj się wyżalić mamie swojej.
Internetowy doktorze nauk medycznych? Rozumiem, że miał być to wyraz wysokiego poczucia sarkazmu. Jak i na początku. No cóż, starać się nikt ci nie zabroni.
Jeśli uważasz, że tacy ludzie są zdrowi, co już pisałem, ale jak widać mózg u ciebie nie pracuje, to może warto, żebyś sam się przebadał. Ja nie mam wątpliwości - i co więcej - nie obchodzie mnie twoje zdanie w tej sprawie, więc nie wiem, dlaczego szukasz mojej uwagi.
A na jakiej podstawie diagnozujesz, że nie jest? Bo pewnie normalny jest? Tak normalny jak i ty.
Ty czytaj po 10 razy, ale nie wróżę ci sukcesu. Bo ty nie chcesz zrozumieć, ty chcesz atakować i wyżyć się w internecie. Choroba naszych czasów. Zakompleksieni frustraci znaleźli miejsce do wyładowania swoich niepowodzeń. U mnie nie ma żadnego pieniactwa, ale u ciebie widać w sposób oczywisty. Szukasz ewidentnie zaczepki, ale winny oczywiście nie jesteś ty, tylko zawsze ten kogo atakujesz. Śmiechu warte.
Twój pierwszy komentarz był jedynie zaczepny. W wyjątkowo infantylny sposób, ale drugi już bardzo nerwowy. I to mnie cieszy, że poszło ci w pięty, zagotowałeś się i przyleciałeś z pianą na pysku.
PS paradoksalnie, to żeby uniknąć kary, nie wystarczy być chorym, a jeszcze trzeba mieć na to papier. Dlatego np. ty chodzisz wolny.
Poza tym ja mam prawo napisać co sądzę, a karę wymierzą inni. Ani ja, ani ty. Weź, leki.
p.s. zapomniałem dodać - paradoksalnie, twoja "diagnoza" spowodowałaby uwolnienie go od kary za ten wyczyn na pasach, bo przecież jako wg. ciebie chory psychicznie, nie mógł by odpowiadać za swoje czyny...
@Driver - skaczesz jak gówno na mrozie, a nawet nie zrozumiałeś mojego wpisu. Kompletnie. Za szybko reagujesz internetowy działaczu. Nigdzie nie umniejszam winy tego kierowcy z filmu, natomiast sedno mojej poprzedniej wypowiedzi było jasne - oskarżasz ludzi o chorobę psychiczną, natomiast on jest zwyczajnie bandytą drogowym, bardziej wyrafinowanym i cwanym niż sie tobie wydaje, internetowy doktorze nauk medycznych... A natomiast, twoium sposobem zdiagnozuję go - nie jest psychicznie chory, przeciwnie - jest cwanym, wyrachowanym piratem drogowym, a natomiast u ciebie widze pewne objawy choroby naszych czasów - internetowe pieniactwo. Czytaj 2x wolniej a 2x więcej zrozumiesz.
A rozumiem, że ty jesteś zdrowy i jeździsz tak na co dzień.
No to faktycznie mogłeś się poczuć urażony.
Cytat: "...samolubny i bezmyślny."
A to mnie rozbawiłeś taką oceną sytuacji.
Cóż za oburzenie z powodu mojego komentarza. No przecież kierowca faktycznie wskazuje być zdrowy psychicznie. Hehe, beka. Jeszcze go broni. Może w końcu weźmiesz krople do oczu? Nie wiedziałem, że Kaszpirowski diagnozował choroby zza monitora.
@Driver cyt."A więc chory psychicznie."
Pirat drogowy, do tego samolubny i bezmyślny. Ale jakim cudem zdiagnozowałeś u niego chorobę psychiczną? Tak z monitora? Nowy Kaszpirowski się tu ujawnił?
Nic go nie tłumaczy. Oznakowanie przejście dla pieszych prawidłowo. Widoczne z daleka. Przepis jasno mówi, że nie można wyprzedzać na przejściu, a auto po prawej od kilku sekund stoi przed przejściem.
Naganne zachowanie, jedyne jakiekolwiek cywilizowane wytłumaczenie, to może z powodu prędkości ratował się przed uderzeniem w tył. Tak czy siak, terroryzm drogowy.
Rosja...