No to jak ktoś potrzebuje ryzyka, zapraszam na tor. Ewentualnie wykupienie toru na gokarty i wtedy można się pobawić. A takie prowokowanie wypadków na publicznych drogach jest głupotą i brakiem wyobraźni.
Nie ważne ile wrzucił, ważne że zachowanie skody jest karygodne i narażało innych uczestników na poważne zagrożenie. No chyba, że uznamy przejazd na czerwonym za coś normalnego. Nawet powiem więcej. Przejazd na czerwonym świetle z pasa przeznaczonego do innego kierunku jazdy.
"Może się śpieszył" - jeszcze warto dorzucić, że śpieszył się bardziej od pozostałych uczestników, bo każdy inny kierowca rano jedzie zakorkowanymi ulicami dla przyjemności. To może każdego sprawcę wypadku zacznijmy ułaskawiać, bo przecież się śpieszył. Ba! idźmy dalej tym tropem! Zakładając, że poszkodowany się nie śpieszył, to on powinien być sprawcą. Dlaczego ten co się śpieszył nie miał pierwszeństwa i nie był traktowany jako uprzywilejowany?! Cóż za piękny to byłby kraj, w którym przepisy stoją po stronie śpieszących się bardziej...
Jest ryzyko jest zabawa. Auto średnie ale fantazji sporo. Pozdrowienia dla kierowcy Skody - szerokości i przyczepności.