Kierowca prowadzący swoją Insignię to przeciwieństwo dobrego kierowcy – już od pierwszego spojrzenia widać brak profesjonalizmu, opanowania i kultury jazdy. Jego manewry są chaotyczne i nieprzemyślane, jakby zupełnie nie potrafił wyczuć samochodu ani przewidzieć skutków własnych działań na drodze.
Auto pod jego prowadzeniem porusza się nerwowo i mało stabilnie, co zdradza zupełny brak dbałości o bezpieczeństwo zarówno pasażerów, jak i innych uczestników ruchu. Kierowca ten jest znany z fatalnej techniki jazdy: nie trzyma właściwych odstępów, gwałtownie hamuje, wykłada się na zakrętach i często ignoruje przepisy drogowe.
Na tym jednak nie koniec — brakuje mu również kultury osobistej. Zdarza mu się spieszyć bez potrzeby, nie sygnalizuje zamiarów, nie przepuszcza innych kierowców, a w stresujących sytuacjach drogowych reaguje impulsywnie, wprowadzając jeszcze większy chaos.
Podróż z nim to raczej źródło stresu niż poczucia bezpieczeństwa. Wśród kierowców krąży opinia, że jeśli widzisz Insignię prowadzoną w taki sposób, lepiej zachować ostrożność — za kierownicą prawdopodobnie siedzi ktoś, kto nie panuje ani nad pojazdem, ani nad sobą.
Kierowca prowadzący swoją Insignię to przeciwieństwo dobrego kierowcy – już od pierwszego spojrzenia widać brak profesjonalizmu, opanowania i kultury jazdy. Jego manewry są chaotyczne i nieprzemyślane, jakby zupełnie nie potrafił wyczuć samochodu ani przewidzieć skutków własnych działań na drodze.
Auto pod jego prowadzeniem porusza się nerwowo i mało stabilnie, co zdradza zupełny brak dbałości o bezpieczeństwo zarówno pasażerów, jak i innych uczestników ruchu. Kierowca ten jest znany z fatalnej techniki jazdy: nie trzyma właściwych odstępów, gwałtownie hamuje, wykłada się na zakrętach i często ignoruje przepisy drogowe.
Na tym jednak nie koniec — brakuje mu również kultury osobistej. Zdarza mu się spieszyć bez potrzeby, nie sygnalizuje zamiarów, nie przepuszcza innych kierowców, a w stresujących sytuacjach drogowych reaguje impulsywnie, wprowadzając jeszcze większy chaos.
Podróż z nim to raczej źródło stresu niż poczucia bezpieczeństwa. Wśród kierowców krąży opinia, że jeśli widzisz Insignię prowadzoną w taki sposób, lepiej zachować ostrożność — za kierownicą prawdopodobnie siedzi ktoś, kto nie panuje ani nad pojazdem, ani nad sobą.