milicjanci mają duże parcie na to żeby delikwent się przyznał, bo w przeciwnym razie ze swojej pensji muszą płacić za naprawy radiowozów które przeprowadzane są w ASO, a taka wymiana zderzaka z malowaniem na nietypowy (policyjny) kolor to pewnie ładne 5000zł.
Znajomek miał podobną przygodę - radiowóz się o niego otarł gdzieś w uliczkach.
I chłopak dostał prostą i szczerą propozycję - albo bierze winę na siebie i rozchodzą się w pokoju, albo zaraz mu zrobią rewizję, znajdą narkotyki i z aresztu wyjdzie przy dobrych wiatrach za rok.
Ja mam czujniki parkowanie z przodu i z tyłu.
W złą pogodę (lub gdy mam bardzo brudne auto) czasem zdarzają się "fałszywe" alarmy (widzi coś czego nie ma) ale nigdy nie zdarzyło się by nie zauważyły przeszkody.
Kilka razy już w zimę ocaliły mój zderzak :)
A do pierwszego komentującego - miałeś racje - sporo minusów zebrałeś od osób z najubożej wyposażonymi samochodami którzy twierdzą, że elektronice nie ufają, a w rzeczywistości zwyczajnie ich na nią nie stać.
Wielu ludzi wybrzydza na rzeczy na które ich nie stać - Ferrari jest brzydkie, elektronice nie ufam, duże auta się niewygodne a prawda jest taka, że jak raz kupisz auto z czujnikami - każdego kolejnego będziesz szukać też z czujnikami.
Gdyby ludzie wygody nie lubili to nie powinni minusować - przecież nie powinni mieć internetu (nie ufają przecież elektronice).
Na kursach praw jazdy w czasie cofania uczą oglądania się za siebie i spoglądania w lusterka również to wsteczne. Akurat nie ufał bym czujnikom cofania bo to tylko elektronika i może być zawodna.
Czujniki cofania uratowały by sprawę... kto oszczędza na samochodzie 500zł i jeździ biedawersją później ma wysokie OC...
Jak nie inne auto gdy szyba zaparuje to jakiś niski murek czy słupek.
Nie zgodzi się z tym ten co nie ma auta (lub ma biedawersję).
prawdziwa rejestracja to HPZ B814