Byłam świadkiem jak kobieta, która zaparkowała tym autem nieopodal jeziora w Łapalicach dusiła małego pieska, jakiegoś małżeństwa na oczach ich małego dziecka. Kobieta podniosła pieska za obrożę do góry, tak, że pies nie mógł oddychać aby wynieść go z wody, ponieważ piesek jej przeszkadzał. Właścicielka z trudem wyrwała jej z rąk duszącego się psa. Pies był mały i bardzo spokojny, więc naprawdę okropna sytuacja.
Byłam świadkiem jak kobieta, która zaparkowała tym autem nieopodal jeziora w Łapalicach dusiła małego pieska, jakiegoś małżeństwa na oczach ich małego dziecka. Kobieta podniosła pieska za obrożę do góry, tak, że pies nie mógł oddychać aby wynieść go z wody, ponieważ piesek jej przeszkadzał. Właścicielka z trudem wyrwała jej z rąk duszącego się psa. Pies był mały i bardzo spokojny, więc naprawdę okropna sytuacja.