Wiktoria, właścicielka samochodu z rejestracją GSP 6G09, jest prawdziwym postrachem lokalnych ulic. Znana jest nie z tego, jak jeździ, ale bardziej z tego, jak nie powinna jeździć. Parkowanie? Dla niej to bardziej losowe zatrzymanie się, bez względu na to, czy akurat blokuje pół chodnika czy trzy miejsca parkingowe.
Pewnego dnia, jadąc przez miasto, jak zwykle była bardziej zajęta malowaniem paznokci niż patrzeniem na drogę. Nagle, przed nią na przejście dla pieszych wbiegło dziecko. Co zrobiła Wiktoria? Oczywiście, dodała gazu jak Tomasz Hajto, bo „kto to w ogóle patrzy na dzieci, jak trzeba się śpieszyć do galerii”. Na szczęście dzieciak, widząc nadjeżdżający czołg (bo tylko tak można nazwać jej styl jazdy), uskoczył w bok, a hulajnoga poleciała w powietrze.
Hulajnoga przetrwała. Wiktoria? Cóż, teraz jej jedynym zmartwieniem było zamówienie nowego lusterka – trzeciego w tym tygodniu. Ale co tam, „przecież to inni nie potrafią jeździć”!
Wiktoria, właścicielka samochodu z rejestracją GSP 6G09, jest prawdziwym postrachem lokalnych ulic. Znana jest nie z tego, jak jeździ, ale bardziej z tego, jak nie powinna jeździć. Parkowanie? Dla niej to bardziej losowe zatrzymanie się, bez względu na to, czy akurat blokuje pół chodnika czy trzy miejsca parkingowe.
Pewnego dnia, jadąc przez miasto, jak zwykle była bardziej zajęta malowaniem paznokci niż patrzeniem na drogę. Nagle, przed nią na przejście dla pieszych wbiegło dziecko. Co zrobiła Wiktoria? Oczywiście, dodała gazu jak Tomasz Hajto, bo „kto to w ogóle patrzy na dzieci, jak trzeba się śpieszyć do galerii”. Na szczęście dzieciak, widząc nadjeżdżający czołg (bo tylko tak można nazwać jej styl jazdy), uskoczył w bok, a hulajnoga poleciała w powietrze.
Hulajnoga przetrwała. Wiktoria? Cóż, teraz jej jedynym zmartwieniem było zamówienie nowego lusterka – trzeciego w tym tygodniu. Ale co tam, „przecież to inni nie potrafią jeździć”!