Z moich wyliczeń wynika (odległość zmierzona od skrzyżowania do skrzyżowania do drugiego miejsca po przecinku oraz czas przejazdu do setnej sekundy), iż pojazd jechał z prędkością rzędu 67 km/h, więc na pewno nie pędził tak, by uniemożliwić dostrzeżenie go kierowcy opla combo - który co najwyżej miał zieloną strzałkę, na której powinien się zatrzymać. Wina kierowcy combo oczywista.
Typowe w trójmieście: miszcz prostej zapitala i myśli, że wszyscy mu wyparują z drogi....z daleka widać, że gość wyjeżdża to lepiej przypierd@#lić niż zwolnić.
No. Prędkość trochę spora. Gdyby nie to to by do niczego nie doszło.