A czy samochód jadący z naprzeciwka wyprzedzał tego rowerzystę? Co Wy bredzicie ludzie. to jest nadinterpretacja przepisów. Rowerzysta nie uniemożliwiał wyprzedzenia go, jechał swoim pasem ruchu i jeżeli to ni koliduje z pojazdami jadącymi za nim to może nawet w poprzek jeździć. Koleś z naprzeciwka ma swój pas ruchu i jeżeli widzi że na pasie przeciwnym dzieje się cokolwiek uniemożliwiającego skorzystanie z tego pasa celem wyprzedzenia to ma się grzecznie dostosować!!! Szach i mat!
Chłopie, Ty bredzisz. Kierujący pojazdem wolnobieżnym ma ułatwić wyprzedzanie zjeżdżając do krawędzi jezdni. Nie jest napisane na którym pasie ma ułatwić wyprzedzanie.
"
ustawa prawo o ruchu drogowym
art. 24 ust. 6. (...) Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania. (...)
"
Także jeżeli Ci to nie odpowiada, to minusuj sobie sejm RP, a nie moje komentarze. Zresztą moje komentarze też możesz sobie minusować do woli, ale nie bredź o szachu macie.
Oho! Zlecieli się samochodziarze idioci i będą teraz udowadniać, jak to cała sytuacja jest winą rowerzysty! No bo przecież nie usunął się z drogi przed Królem Szos, który przez to musiał się aż zatrzymać!
Oczywiście nie ma żadnego znaczenia to, że samochód wyprzedzał nie mając wystarczającego dystansu żeby nie zepchnąć rowerzystów z drogi. To już się nie liczy, bo przecież jakby zjechał do samego krawężnika to by się zmieścili na styk, więc o co chodzi!
tak jest zapisane w KD, że kierujący pojazdem wolnobieżnym ma obowiązek ułatwić wyprzedzanie zjeżdżając do prawej krawędzi jezdni.
Jeżeli Ci to nie odpowiada pretensje kieruj na Wiejską 4/6/8.
Kierujący pojazdem wolnobieżnym jest zobowiązany zjechać do prawej krawędzi drogi aby umożliwić wyprzedzanie.
Dla mnie rowerzysta to po prostu kretyn, bo oprócz tego, że złamał przepisy KD, to jeszcze ryzykował swoje życie i zdrowie.
Olgo, pojazd silnikowy wyprzedzał inny pojazd silnikowy jadący z naprzeciwka, ustawodawca nie zróżnicował kierunku jazdy pojazdu wyprzedzającego, pojazd bez silnika ma ułatwić wyprzedzanie pojazdom silnikowym.
dziękuję za zwrócenie uwagi na mój błąd w komentarzu, jednak w ustawie jest napisane:
"
ustawa prawo o ruchu drogowym
art. 24 ust. 6. (...) Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania. (...)
czyli dotyczy to oprócz pojazdów wolnobieżnych, również pojazdów bez silnika."
Skrót myślowy, którego użyłem nie zmienia więc sensu wypowiedzi.
Teraz proszę o 1000minusów, na tyle Was stać. :)
Prawo to nie system binarny. Jednak w sądzie gdyby rowerzysta został potrącony, kierowca broniłby się, że rowerzysta złamał przepisy. Skutki tego ciężko przewidzieć, ponieważ nie ma w Polsce prawa precedensu. Stawiałbym jednak na winę rowerzysty, jednoznacznie złamał przepisy, do tego na nagraniu widać że celowo próbował doprowadzić do kolizji.
Rowerzysta który zjechał na środek pasa nie popełnił wykroczenia. Gdyby tam nie zjechał, kierowca kontynuowałby niebezpieczny manewr i wyminął rowerzystę - który nie miałby marginesu bezpieczeństwa jadąc przy krawężniku - w niebezpiecznej odległości!
@,
autor filmu nie zajechał drogi pojazdowi, który wyprzedzał, jechał prawidłowo, czyli przy prawej krawędzi drogi, tak aby umożliwić wyprzedzanie zgodnie z KD. Wykroczenie popełnił rowerzysta jadący przed nim.
Obaj się popisali. Pojazd nie mógł wyprzedzać a rowerzysta nie trzymał się prawej krawędzi jezdni.