Kolega Darek ma niestety rację, skodzina myślała, że się zmieści i że jest takim szybkim autem... no niestety, źle ocenił odległość... a po zajsciu i obrtąbieniu to baaaardzo przyspieszył.
No tak, lekkie wymuszanie straszna tragedia [*] Widocznie kierowca Skody myślał, że spotka kogoś uprzejmego kto pozwoli mu w spokoju zmienić pas, a nie kogoś kto jedzie na złamanie karku i naraża życie innych.
Lekkie wymuszenie? Nie mówię o sytuacji kiedy trzeba ściągnąć nogę z gazu, albo lekko przyhamować, ale tutaj kierowca musi hamować z "piskiem opon" (ok ABS) i to nie w ostatnim momencie aby go postraszyć, ale od razu przy rozpoczęciu manewru aby siebie ratować.
Nie mam żadnego problemu, koluniu z tektury falistej, dopóki nie sprawisz mi go zbyt szybką jazdą po mieście. Wtedy ja zapytam się, jaki masz problem, może 10 km/h mniej na budziku sprawiłoby, że nie byłoby żadnego problemu. Nie pozdrawiam.
Skodzina to sportowe auto, bo ma 100 kucy, więc kierownik myślał że jak depnie to będzie znikający punkt, ale zapomniał że nie na V biegu ;)