Skoro wyprzedził cię prawym, i to takim pudełkiem, które nie ma super przyspieszenia, to znaczy że jechałeś lewym pasem podczas gdy prawy był wolny - nikogo nie wyprzedzałeś i powinieneś jechać przy prawej krawędzi jezdni. Zwłaszcza gdy z tyłu chciał wyprzedzić cię inny pojazd. Prędkość nie ma tu nic do rzeczy. Następnym razem zostań w domu, bo samochodem po drogach poruszać się nie potrafisz.
Na prawym pasie jechały inne auta i zwalniały, ponieważ w tamtym miejscu jest zjazd do skrzyżowania. Ale skoro wiesz lepiej, to przecież nie będę się z mądrzejszym kłócił...
A prędkość ma do rzeczy. Ponieważ jadąc z maksymalną dopuszczalną prędkością mam prawo domniemywać, że z wyjątkiem pojazdów uprzywilejowanych nikt mnie nie będzie wyprzedzał, bo przecież jesteśmy narodem miłującym praworządność? Czyż nie?
Panu bardzo nie spodobało się że jadę z maksymalną dopuszczalna prędkością lewym pasem więc wyprzedził mnie prawym wjechał prosto przede mnie i gwałtownie przyhamował przez co doprowadził do kolizji. Policja na miejscu nie rozstrzygnęła. Trzeba będzie się sądzić…
Skoro wyprzedził cię prawym, i to takim pudełkiem, które nie ma super przyspieszenia, to znaczy że jechałeś lewym pasem podczas gdy prawy był wolny - nikogo nie wyprzedzałeś i powinieneś jechać przy prawej krawędzi jezdni. Zwłaszcza gdy z tyłu chciał wyprzedzić cię inny pojazd. Prędkość nie ma tu nic do rzeczy. Następnym razem zostań w domu, bo samochodem po drogach poruszać się nie potrafisz.