Właściwie to miałem nie wrzucać tego filmu, ale wpisałem numery tego "bohatera" na tej stronie i wyskoczyło mi chujowe parkowanie pod PKSem. A że często tamtędy chodzę, to tym bardziej ten burak z Jeepa mnie wkurzył.
Film jest dosyć długi, ale w opisie tłumaczę mniej więcej co i jak. Niestety kamera nie oddaje w pełni całej sytuacji.
Oto cała historia:
Burak nie wytrzymał presji w korku i postanowił nadrobić stracony czas.
Cała akcja zaczyna się w 0:10 (a właściwie już w 0:01, kiedy trąbi - chyba na Audi przed nami) kiedy burak próbuje "wbić" się przede mnie jadąc z pasa do skrętu w prawo (przez chwilę widać przód czarnego Jeepa). W 0:29 kolejna próba wyprzedzenia. Burak rezygnuje i trzyma się mojego tylnego zderzaka. Ja próbuję wyprzedzić Audi, żeby "udrożnić" drogę dla króla szosy, starając się jechać z dopuszczalną prędkością. Niestety Audi nie opanowało manewru wyprzedzania (bycia wyprzedzanym) i zaczyna przyspieszać, więc w końcu jedziemy "łeb w łeb". Ostatecznie przyspieszam do 70km/h i zjeżdżam na prawy pas. Burak odpala nitro i zostawia nas w tyle. Niestety na filmie nie da się tego udowodnić, ale na moje oko Burak jedzie jakieś 90-100km/h - przypominam, że jest to teren zabudowany i mimo dwóch pasów jezdni oraz pasa zieleni, ograniczenie pozostaje na poziomie 50km/h.
Kulminacja następuje pod koniec filmu, kiedy na ostatnim skrzyżowaniu burak rusza na czerwonym (prawie zielone) na wprost z pasa do skrętu w lewo.
I jeszcze jedno, tak jak napisałem na początku - nie byłem skłonny wrzucać tego filmu, bo myślałem, że kierowca Jeepa jest jedynie burakiem sezonowym, który zdenerwował się na korek, a moje pretensje są przesadzone.
Jednak po wejściu na tablica-rejestracyjna.pl, kiedy zobaczyłem zdjęcie z parkowania, przekonałem się, że jest to burak pełnoetatowy. Takie zachowanie trzeba tępić.
I jeszcze słowo do komentarza ze street view: "światło było pomarańczowe zmieniające się na zielone" - mimo wszystko pomarańczowe, to nie zielone. Poza tym być może na filmie tego nie widać, ale Jeep zaczął ruszać jeszcze jak było czerwone. Kamera jest ustawiona w osi jezdni, więc ciężko dostrzec ruch w tym kierunku. Zwłaszcza z odległości, z jakiej był nagrywany.
Do osoby, która wrzuciła foto ze street view - owszem, przerywana linia jest dla tych, co się pomylili. Rzecz jednak w tym, że bohater filmu się nie pomylił, tylko ostentacyjnie łamał podstawowe przepisy.
Jakbyś nie zauważył zjechał z lewego pasa na pas do jazdy na wprost, zresztą na drodze za skrzyżowaniem zrobili linie przerywaną dla tych co by się pomylili i zajęli pas do skrętu w lewo i chcieli wjechać na pas do jazdy na wprost. A światło było pomarańczowe zmieniające się na zielone.
Ciekawy jestem skąd się biorą tacy ludzie? Widzisz, że jedzie jakiś idiota, ale ty na siłę wbijasz się na lewy pas, (żeby wyprzedzić to audi?) ....jednak oglądając ten film miałem wrażenie, że bardziej chciałeś przyblokować tego jeepa.
Jeepiak się obraził i przysłał całą rodzinę, żeby mu naplusowali, że taki z niego najlepszy kierowca :D