, 2019-02-22 11:16:51-inteligencja nie pozwala ci na to wpasc dzieciaku z wiochy, że pod tymi nickami są różni ludzie, przykre że ryjesz się wszędzie i bez powodów.
Rozumiem, że rowerzysta ma tu większą winę. Tylko dlaczego kierowca ląduje w rankingu najlepszych kierowców? Za zachłanność? Pomimo, że rowerzysta jechał nie tam gdzie powinien to kierowca lepiej się nie zachował... "Nie zwalcza się ognia ogniem" W sumie to już mnie to nie dziwi, ta strona to dno :D Teraz pewnie dostanę -∞ zamiast konstruktywnej odpowiedzi :>
Btw. Desperacie od rejestracji W0XDDDD, słabo Ci idzie nabijanie plusów we wrześniu :)
@blurman: "nie muszą stosować się do znaków umieszczonych po lewej stronie drogi"
Przestań kolego wypisywać takie brednie. Znaki po lewej stronie są na wypadek gdyby Ci ktoś (np. ciężarówka) zasłonił znak ze strony prawej i obowiązują tak samo. Inaczej by ich nie po prostu nie było, bo nie stawia się znaków po to żeby nie obowiązywały nikogo.
@Tomek, nie ponieważ napisałem Ci, dlaczego ów rowerzysta nie musiał korzystać ze ścieżki po lewej stronie drogi, gdyż nie kierowcy/w tym też rowerzyści nie muszą stosować się do znaków umieszczonych po lewej stronie drogi....to taki mały "niuans".
Nie wiem czy znasz to miejsce, ale na Granicy Rumii i Gdyni scieżka przebiega tylko po tej lewej stronie....bliżej centrum Gdyni, jest nieco inna sytuacja, gdyż ta ścieżka "kluczy": raz jest z lewej strony raz z drugiej....wówczas taki rowerzysta jest zobowiązany do przejeżdżania na drugą stronę drogi zgodnie z jej przebiegiem. Ale jak rozpoczyna jazdę gdzieś w środku, w miejscu gdzie ścieżką jest po drugiej stronie drogi to przepisy nie nakazują mu się wrócić, żeby przejechać scieżką na drugą stronę...może poruszać się jezdnią do najbliższej ścieżki po prawej stronie, ewentualnie ścieżki nakazującej przejazd na drugą stronę drogi.
Temat był wielokrotnie wałkowany w trójmieście...i taka jest również wykładnia policji co do tego art,...dodam na koniec, że podobnych miejsc jest więcej w trójmieście.
To co napisane jest na stronie, na którą się powołuje jest również w Kodeksie drogowym Art. 33. 1. co zresztą jest napisane na tamtej stronie więc nie są to jak napisałeś kłamliwe informacje tylko przepisy, które obowiązują w Polsce.
@Tomek, powołujesz się na stronę, na której opisane są kłamliwe informacje, apropos poruszania po jezdni, jeżeli po drugiej jej stronie znajduje się ścieżka rowerowa czy też droga rowerowa.....oczywiście, lepiej byłoby, żeby rowerzyści poruszali się po ścieżkach (choćby dla samego ich bezpieczeństwa)....a wynika to z tego, że w Polsce jest ruch prawostronny i kierującego obowiązują znaki postawione po prawej stronie jezdni (czasem bezpośrednio nad pasem ruchu)....a to oznacza, że do znaków oznaczających drogę rowerową po lewej stronie drogi kierujący nie musi się stosować....i tym samym korzystać z jezdni.
Proponuję, że jak następny raz ktoś się będzie powoływał na jakąś stronę, to wpierw niech przeczyta, czy czasem nie są tam napisane jakieś głupoty.
@sdsad, odsyłam do PoRD, a dowiesz się dlaczego ów rowerzysta jechał prawidłowo i zgodnie z prawem....i nie ma tutaj znaczenia czy ścieżka jest jedno- czy dwu-kierunkowa...istotne jest, aby był przymus jej używania to musi znajdować się po prawej stronie drogi, po której porusza się rowerzysta.
W tym przypadku jest to Morska w Gdyni w kierunku Centrum...ścieżka znajduje się po lewej stronie drogi dla tego kierunku ruchu, na Morskiej nie ma zakazu poruszania się rowerów, więc jak najbardziej mógł ten rowerzysta korzystać z jezdni.
Jaką winę w tym przypadku ponosi rowerzysta?....ścieżka jest ale po drugiej stronie ulicy, więc nie dla kierunku w którym się porusza.....w takim przypadku może poruszać się po jezdni. Tak stanowi PoRD...jest jeszcze jakiś inny dokument, który inaczej interpretuje tego typu sytuacje?
@, niestety się pan myli, jak mamy drogę rowerową po drugiej stronie osi jezdni ( ważne że jest po drugiej stronie osi ), to nie ma znaczenia czy jest jedno kierunkowa, czy dwukierunkowa, nie mamy obowiązku nią jechać, dopóki organizator nie ustawi pionowego znaku B-9, po naszej stronie jezdni. ( możemy nią jechać, ale nie musimy, to jest ważne )
I nie stosują się tu "kodeksu drogowego" a wyższy dokument jakim jest międzynarodowa Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym. ( tak, przepisy międzynarodowe mają wyższość )
http://ibikekrakow.com/2012/09/27/czy-rowerzysta-ma-obowiazek-jechac-ddr-po-lewej-stronie/
Co do znaków poziomych ( np p-23 ) to oznaczają one tylko kierunek ścieżki/drogi rowerowej, są pomocne aby rowerzysta mógł rozpoznać, czy jest to 1 czy 2 kierunkowa droga rowerowa i jej kierunek.
znak poziomy p-23 stosuję się razem z znakiem C-13, sam znak p-23 nie ma mocy prawnej i o to chyba koledze chodziło.
Coś jak linia P-12, bez znaku B-20 (stop), łatwiejsze do zrozumienia ?
Ponieważ celem mojego komentarza było uświadomienie Cię, że "namalowany na chodniku rowerek" coś tam jednak oznacza, co jak z satysfakcją odnotowuję przyjąłeś do świadomości (choć chyba nadal nie udało się dojść do konsensusu co konkretnie oznacza), uznaję misję za zwieńczoną sukcesem. Niemniej przyznam, że poczułem się zaciekawiony dalszymi wywodami o różnicy między "drogą dla rowerów" a "drogę przeznaczoną dla ruchu rowerów". Przy czym dodam, że wyjaśnienie "jeżeli ustawodawca użył dwóch różnych sformułowań w akcie prawnym, to miał w tym konkretny cel" wydaje mi się mało satysfakcjonujące.
Po pierwsze dlatego, że nie wyjawiłeś o jaki konkretnie cel miałoby tu chodzić, ergo czym właściwie różni się "droga dla rowerów" od "drogi przeznaczonej dla ruchu rowerów". A dodam, że Ustawa Prawo O Ruchu Drogowym przewiduje jedynie istnienie "drogi dla rowerów" oraz "pasa ruchu dla rowerów", o żadnej "drodze przeznaczonej dla ruchu rowerów" czy innej "ścieżce przeznaczonej[...]" słowa tam nie ma. W Ustawie O Drogach Publicznych jest jeszcze weselej, mamy po prostu "drogę rowerową", czyli kierując się Prawem Qweq'a jeszcze coś innego.
Po drugie, doświadczenie życiowe podpowiada mi raczej, że "jeżeli ustawodawca użył dwóch różnych sformułowań" to równie dobrze może to oznaczać, że biurokraci nie opanowali do końca sztuki "Ctrl+C" "Ctrl+V". Innymi słowy, w ministerstwie urzędnicy przygotowując rozporządzenie będące uzupełnieniem innego wcześniej obowiązującego rozporządzenia zamiast zadbać o spójność semantyczną całego dokumentu postanowili zostawić potomności coś od siebie i dopisali kilka nowych punktów nie zważając na używane wcześniej określenia.
Ale to są oczywiście tylko takie moje dywagacje, bo przecież qweq zaraz nam tu wyjaśni czym jest ta nieprzewidziana przez stosowne ustawy "droga przeznaczona dla ruchu rowerów" i czym się różni od zwykłej "drogi rowerowej" czy "drogi dla rowerów".
Doczytaj proszę to rozporządzenie, bo jest jak mówisz P-23 oznacza "drogę przeznaczoną dla ruchu rowerów".
A teraz przeczytaj co oznacza znak pionowy C-13: "„droga dla rowerów” oznacza
drogę przeznaczoną dla kierujących rowerami jednośladowymi, którzy są obowiązani do korzystania z tej
drogi"
Widzisz teraz różnicę (jakże tu istotną) między P-23, a C-13.
I nim zaczniesz twórczo interpretować przepisy pamiętaj że naczelną zasadą interpretacji prawa jest to, że jeżeli ustawodawca użył dwóch różnych sformułowań w akcie prawnym, to miał w tym konkretny cel.
Obowiązek jazdy rowerem dotyczy wyłącznie "drogi dla rowerów", a nie każdej ścieżki "przeznaczonej do ruchu rowerów" - to istotna różnica w tych rozważaniach
Radzę więc douczyć się przepisów, bo widzę że prawa jazdy na Ukrainie zrobione korespondencyjnie i w Polsce chyba tylko nostryfikowane.
Zdaje się że przypadła mi w udziale niemiła konieczność uświadomienia Cię o istnieniu czegoś takiego, jak POZIOME ZNAKI DROGOWE. Tak, tak, jak najbardziej funkcjonuje coś takiego, a ów wspomniany "rowerek namalowany na chodniku" to właśnie znak drogowy P-23 oznaczający drogę (lub pas ruchu) przeznaczoną do ruchu rowerów.
jeszcze raz powtarzam że nie ma tam drogi dla rowerów - nie ma znaków drogowych pionowych o tym mówiących powtórzonych co każde skrzyżowanie.
Rowerki namalowane na chodniku NICZEGO nie oznaczają.
Nie ma tam żadnej drogi dla rowerów, ani nigdy nie było.
Douczcie się obowiązującego prawa.
Rowerzysta ma pełne prawo jechać po jezdni, zresztą niezależnie od tego czy ma prawo czy nie, nikt nie ma prawa go spychać.
25 lipca 2016
Po pierwsze: wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Po drugie: nie uwierzę, że "nie widział", "nie spodziewał się" itd. Chciał pokazać, że miejsce rowerów jest na chodniku?
i dalej idąc tym tokiem rozumowania: kierowców łamiących prawo kasować razem z samochodami. Z drugiej strony tacy 'kierowcy' nie widzą problemu w wymuszaniu na przejazdach rowerowych, pasach itp. Wtedy argumentem jest "po co się pchasz, może ci się tylko krzywda stać".
Jestem kierowcą od 2002 i nie jeżdżę rowrem.
Chciałem odpowiedzieć na komentarz z 2016-07-27 09:31:09 ("Rowerzysto na tej drodze jest zakaz dla rowerzystów więc miej pretensje sam do siebie o nieznajomość przepisów.").
Stosując taka filozofię należy świadomie rozjeżdżać pieszych, którzy wejdą w niedozolonym miejscu. To że oni popełnili wykroczenie nie oznacza, że wolno ich rozjeżdżać. Poza tym oni są winni wykroczenia a ty masz próbę zabójstwa.
Slaby kierowca.