Mój znajomy również spotkał dziś tego Panicza na drodze. Tym razem zamiast wyzywać przy samych drzwiach zaczął spieprzać do swojego samochodziku jak trusia.
Czego tu się bać? To nie jest żaden sztywny typ ani kumaty gościu, tylko szofer jakiegoś gówna dla emerytów. Celny strzał batonem na mordę kończy rozmowę i wysyła szeryfa wprost pod drzwi prokuratora z donosem ;)
Gdzie film z całego zdarzenia?