Paskudny kierowca tira, jadąc z naczepa siedział mi na dupie, trąbił na mnie całą drogę którą łącznie wynosiła około 2 kilometrów, ja nie zrobiłam nic złego jechałam przepisowo, a on miał jakiś problem. Zwyzywał mnie od najgorszych, 40 paro letni facet, pewnie czyjś tata, słowami zrównał mnie z błotem i odzywał się jak totalny ułom. Niw pozdrawiam, na jego szczęście było to nasze pierwsze spotkanie, kolejne będzie już wyglądać inaczej.
Parkowanie na chodniku.