Nie wytłumaczysz mu, odpuść. Zobacz na jego zatłuszczony bebzon. On ma tyle tłuszczu, że ma nim łeb wypełniony. Dlatego nie zrozumiał jak pokazałeś mu znak. Przecież jakby z niego wszystko wytopić to można by 500 kg frytek usmażyć.
Oczywiście, jak się okazało, że nie ma racji, to musiał się wyżyć na rowerzyście. Wystarczyło powiedzieć: ok, sorry, nie wiedziałem, że nie dotyczy rowerów. Identyczna sytuacja i mnie dopadła. Kierowca pukał się w głowę, insynuując, że źle jadę!
@ gerin, raczej znaki pionowe powinny być w porządku, na pewno brak wymalowanego kontrapasa jest dużym niedopatrzeniem ze strony zarządcy drogi i może doprowadzić do wypadku. Takie właśnie wąskie drogi osiedlowe, których połowę jezdni przeznaczono na parkingi, nie powinny dopuszczać ruchu dla rowerów pod prąd, bo to wprowadza niepotrzebny zamęt, a często i ryzyko wypadku.
Jeżeli z jednej strony ulicy ustawiony jest znak B-2 T-22 ( zakaz wjazdu, oraz nie dotyczy rowerów) a z drugiej strony ulicy sam znak D-3 (ulica jednokierunkowa) to winę za to zajście ponosi organizator ruchu, a na pewno winę ponosi źle zaparkowany JEEP.
Nie wytłumaczysz mu, odpuść. Zobacz na jego zatłuszczony bebzon. On ma tyle tłuszczu, że ma nim łeb wypełniony. Dlatego nie zrozumiał jak pokazałeś mu znak. Przecież jakby z niego wszystko wytopić to można by 500 kg frytek usmażyć.