Kierowca (w koszulce security 😉) wyprzedzając pojazd jadący z naprzeciwka, jadąc nie po swojej stronie jezdni, zepchnął kolarza na pobocze, potrącając go (przy drodze nie było ścieżki rowerowej). Po całym zdarzeniu wysiadł z auta, krzyczał i obrażał poszkodowanego. Groził policją, jednak po wytłumaczeniu mu po czyjej stronie leżała wina, wyjął pałkę z tylnego siedzenia i groził nią poszkodowanemu. Gdy skończyły mu się argumenty, wsiadł do auta i odjechał…
i cyk dwa miejsca zajęte bo nie umie parkować