xls... Po pierwsze, to miał czerwone. I wszelakie spekulacje w tym miejscu zostają ucięte. Złamał przepis, zabiłby człowieka. Nieistotne, czy ten ktoś ciągnąłby rower za sobą, prowadził czy na nim jechał. On będzie rozliczony za swoje wykroczenie.
Wystarczy włączyć 1080p, na niższych rzeczywiście nic nie widać.
A co do rowerzysty to niby miał zielone, ale ja tam i tak zawsze się rozglądam - chociażby za "strzałkowiczami", albo rozpędzonymi tirami ;)
kolego jak jestes z białego podjedz ciołkowskiego/ słoneczna/ droga na olmonty i sprawdz na własne oczy czy jest czy nie ma ścieżki dla rowerów bo widze ze nie możesz przeboleć
Dwóm "specjalistom" z minusami radzę przyjrzeć się znakom. Po lewej stronie wyraźnie widać znak informujący o chodniku i ścieżce rowerowej, a po prawej stronie drogi znak informujący o przejściu dla pieszych oraz przejeździe dla rowerów, tak więc rowerzysta miał pełne prawo do przejechania przez przejście i nie miał obowiązku przeprowadzania roweru. A kierowca idiota i tyle.
Owszem przejechał na czerwonym, ale trzeba przyznać że wybronił się na przejściu mistrzowsko.
Rowerzysta nie miał prawa tam być, to nie ma przejazdu dla rowerów.
Trzeba bylo dzwonic na psy i ruszyc za kolesiem, podac nr rejestracyjny. Nie prowokowac, ze go gonisz, nie zajezdzac drogi ale jechac za nim az policja dojedzie.
yyyyyyyyyyy....ale to nie wina kierowcy?
Po pierwsze,,,rowerzysta winien przeprowadzić rower przez pasy, a nie na nim jechać. O zwiększeniu koncentracji nie wspomnę.
Śmiać mi się chcę, jak widzę tutaj nadmiar "ciemnej masy myślącej", która wypisuje "zabić gnoja! Zabrać prawko!" ... lol xD
KOŁEK NA CZERWONYM !