Paniusia tak się spieszy, że jeździ na ekspresówce każdemu kto się ośmieli jechać z przepisową prędkością. Bardzo niebezpieczne zachowane, szczególnie, że mówimy o okresie zimowym.
Ale pracodawca jest na pewno zadowolony, bo jednego klienta więcej dzisiaj zaliczy.
Dla kierującej nie ma znaczenia czy to stanowisko dla rodzin, czy niepełnosprawnych. Nie po to kupiła dużą Toyote, żeby parkować na mikro miejscach. Parkowanie bez zabrania rodziny i tabliczki o niepełnosprawności na kokpicie. Może zapomniała o najbliższych, może.