Widać ze kierowca Lexusa, totalne buractwo na parkingu. Kolega to chyba powinien do okulisty się przejść jak białych pasów na czarnym asfalcie nie widzi. Lexus zobowiązuje
Kierowca zaparkował samochodem na moim miejscu parkingowym (opłaconym i wynajętym przez wspólnotę tylko mnie), gdy mnie nie było, a zapomniałem podnieść drążka. Stoi od dwóch tygodni i nie reaguje na pisemne upomnienia.
Jechał osiedlową ul. Bluszczańską w Warszawie w dość sporym odstępie od krawężnika i długo trąbi, bo ktoś jedzie przeciwnym pasem. Niestety ulica jest wąska, ale nie jest jednokierunkowa.
Na grzeczne zwrócenie uwagi by tak długo nie trąbił, bo właśnie obudził śpiące dziecko w wózku, zaczyna wyzywać, machać rękami, przeklinać i chce sie bić. Chyba pora udać sie na leczenie lub zacząć jeździć komunikacją miejską.
Nie lubię sprzeczek, ale następnym razem zastanów się do kogo „startujesz” i lepiej wyluzuj, bo może się to źle skończyć
jeździ 2 gości nasiupanych jakąś słabą fetą i szukają zaczepki, panowie maja chyba smutne życie, na szczęście mocni tylko w gadce, chociaż może nawet i nie. NIE POZDRAWIAM
Kierowca sportowego Forda zatrzymał się na środku drogi i pomógł przejść jakiejś staruszcze co się w****la na drogę