Rozumiem ograniczenia predkosci tam gdzie one sa zasadne ale zeby jechać 50 na tej długiej pustej prostej to być albo emerytem albo jechać na krajoznawczą wycieczkę.
Podejrzewam ze koleś wracał po całym dniu roobty do domu i nie miał czasu na pełzanie za jakąś mimozą.
Zlikwidować miejsca dla niepełnosprawnych. Państwo okrada dla nich uczciwych ludzi podatkiem solidaryzacyjnym i jescze nadaje specjalne przywilejw