Gość wjechał samochodem do parkingu podziemnego i zaczął się masturbować gdy oglądał pornografie na komórce
Moja żona przechodziła koło samochodu i zaczął tryskać nasieniem w szybę gdzie było widać moją żonę. Zginiesz gnido
Wariat drogowy w starej cuprze z rozprutym wydechem. Jazda na wprost z pasa do skrętu w prawo, jazda buspasem, znaczne przekraczanie limitów prędkości. A to było tylko kilka minut jak za nim jechałem po Puławskiej.
Baba jeździ po chodnikach i ścieżkach rowerowych, aby ominąć korek na przejeździe i być 2 minuty szybciej w domu. Każdy stoi w korku, ale paniusia musi kombinować. Zamiast za drifterów to się weźcie za takie baby. A jakby ktoś akurat jechał na rowerze czy szedł i byś to nie zauważyła?
Standardowa patologia u przewoźników: zatrzymać się byle gdzie.
Ulica, wjazd do budynku po prawej i parking znajdują się kilkaset metrów dalej.
Ale zapewne tego nie wiedział; pewnie to był kurs ze Szczecina i wcale nie zna Warszawy. ;)
Kierowco Peugeota 5008, nikogo nie oczerniam tylko opisuję stan faktyczny dokonanego wykroczenia z konsekwencjami wysłania mojego samochodu na pobocze. Nie zacząłeś żadnego manewru wyprzedzania tylko nieustannie kontynuowałeś jazdę lewym pasem mając świadomość sytuacji drogowej (korek) na prawym pasie ruchu co uwidaczniają zdjęcia z Twojego videorejestratora. Dla lepszego zobrazowania załączam zdjęcie wraz z opisem. Fakty są takie, że prawym pasem porusza się kolumna około 50 samochodów zachowujący bezpieczny odstęp, brak jest w takiej sytuacji możliwości przyspieszania któregokolwiek z aut znajdujących się w tej kolumnie. Pomimo auta jadącego po lewej stronie swoim właściwym pasem ruchu, nadal kontynuujesz kierowco Peugeota jazdę lewym pasem ruchu, próbujesz na siłę wjechać pomiędzy auta znajdujące się w kolumnie na prawym pasie ruchu co jest całkowicie nieodpowiedzialne ! Konsekwencją tego nieodpowiedzialnego zachowania jest próba siłowego wypchnięcia mojego samochodu z prawego pasa na pobocze. Dodatkowo przed moim samochodem uczestnikiem ruchu jest motocyklista, który w przypadku dalszej Twojej niefrasobliwości mógłby ulec śmiertelnemu wypadkowi.
Cytując prawo o ruchu drogowym
Art. 24. [Wyprzedzanie]:
"1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu."
Kierowco nie wspominasz nawet słowem o próbie zepchnięcia mojego auta do rowu, nie wspominasz o poruszaniu się pasem zieleni po przeciwnej stronie pasa ruchu jako następstwo gniewu za udaremnienie tak pirackiej jazdy, nie wspominasz o Twoich popisach rajdowych w miejscowości Legionowo i oczywiście zapomniałeś słowa "przepraszam" natomiast słownik obelg masz bardzo bogaty (mam nadzieję, że posiadasz te nagrania, bo ja posiadam takie z 2 telefonów).
Możesz zakłamywać stan faktyczny, brutalna prawda jest taka, że zdarzenie do którego doprowadziłeś nie wniosło nic pozytywnego do Twojego doświadczenia jako kierowca, mogę tylko współczuć innym uczestnikom, którzy kiedykolwiek pojawią się w pobliżu Twoich "wyczynów" na drodze. Proponowałem od razu podjechać razem na komendę, ale wtedy rura Ci już zmiękła
Nie pozdrawiam kierowcy czarnego Citroena który zaczął zawracać na rondzie na czerwonym świetle po tym jak z jego auta odpadł korek od gazu, który zaczął się ulatniać w wyniku czego zgineła rodzina z małym dzieckiem oraz niezbyt ładnym psem rasy buldog francuski. Kierowca do tego zgubił zderzak i plastikowe dokładki z felg, niezwykle śmierdząco spalił sprzęgło przy ruszaniu i zniknał w chmurze niebieskiego dymu.
Kupił mercedesa i zapomniał o kolegach spod żabki.