Dziad rozjechał kota na drodze, mimo że było go widać conajmniej 200 metrów wcześniej. Nawet nie hamował ani nie próbował wyminąć. Tylko tak jechał, jechał, przejechał po kocie i nawet się nie zatrzymał. Nawet noga ani ręka mu nie drgnęła. Żadnej reakcji. Ani próby hamowania, ani próby wyminięcia. Skurw***n nawet się nie zatrzymał, zobaczyć co ze zwierzęciem.
Blondynka za kierownicą, wjeżdżając na rondo nie rozgląda sie na boki, jeździ po krawężnikach... Generalnie jak widzicie blondynkę za kierownicą w aucie o tej rejestracji radze jedno; uciekać!
Kierowca kozak, uczył jeździć samego Kubicę, pozdrawiam i szerokości