Przerysowala mi malucha, po czym wysiadając zostawiła samochód na biegu i jej zgasł. Walnęła przy tym mojego kundla i szybko go zapakowała na pakę. Odjeżdżając w pośpiechu znów jej zgasł, a za drugim razem przypaliła sprzęgło. Zapomniałem dodać że na koniec towarzyszył jej porywczy uśmiech.
Parkuj jak człowiek tym trupem bo trzy miejsca zajmujesz