Sytuacja z S8: Facet jechał za mną (podróżowałam z córką) jakieś 100km. Podjeżdżał bardzo blisko tyłu mojego auta. W momencie, gdy zmniejszałam prędkość, żeby dać się wyprzedzić, ten człowiek również zwalniał i wyprzedzał dopiero przy znacznie obniżonej prędkości. Kiedy wracałam do normalnej jazdy i wyprzedzałam pojazdy jadące prawym pasem, kierowca tego auta pojawiał się między nimi i widząc, że to ja jadę lewym pasem znów zaczynał mnie śledzić. Nie wiem czy miał nadzieję, że w pewnym momencie zjadę na pobocze lub MOP. Uważajcie!
Sytuacja ta miała miejsce dnia 10 listopada (wczoraj), około godziny 12:45 na remontowanej S7-mce, na wysokości Niepiekła/Sobole w kierunku Warszawy.
Nie pozdrawiam kierowcu zestawu, który to w sposób totalnie nierozważny, bezmyślny, ocierający się o idiotyzm, dopuścił się manewru wyprzedzania, pomimo znaku informującego o kończącym się pasie ruchu.
Na marginesie dodam, że kiedy to kierowca (najepiewniej pan Rafał) rozpoczął manewr wyprzedzania mojego pojazdu, poruszałem się nieznacznie (3-5km/h) powyżej maksymalnej dozwolonej prędkości, wynikającej z remontów na drodze. Kierowca ciężarówki rozpoczął swój manewr z tempem rozpędzającego się ślimaka, co jest zjawiskiem niejednokrotnie możliwym do zaobserwowania podczas "żółwich wyścigów" na autostradach/ekspresówkach, pomimo obowiązującego zakazu wyprzedzania przez pojazdy ciężarowe.
Do kończącego się lewego pasa ruchu dojeżdżaliśmy niemalże jednakowo, kiedy to byłem na wysokości jego przyczepki. Nawet nie zwolnił, jakkolwiek nie zareagował wiedząc, że poruszamy się na tej samej wysokości a w związku z "przeszkodą" przed nim za chwilę będzie zmuszony wyjechać na mój pas.
Kierowca w sposób bezczelny, wykorzystując gabaryty swojego pojazdu, zaczął zjeżdżać na mój pas, przez co aby uniknąć zepchnięcia na pobocze musiałem w bardzo dynamiczny sposób przyspieszyć i uciec na prawo aby uniknąć kolizji.
Zdawał sobie sprawę z tego co odwalił na drodze... kiedy to zauważył, że stojąc na światłach robię zdjęcie jego tablicy rejestracyjnej, przejeżdżając obok przywitał się ze mną środkowym palcem, później kiedy to miał tylko okazję przejeżdżać obok mnie, ostentacyjnie (PROWADZĄC ZESTAW I JEDNOCZEŚNIE TRZYMAJĄC TELEFON W DŁONI) robił mi zdjęcia/nagrywał czy cokolwiek tam innego... polecam jego pracodawcom skierowanie na ponowne badania psychologiczne, tak niezrównoważona emocjonalnie osoba poniwnna trzymać się z dala od kierownicy dla bezpieczeństwa swojego i innych do okoła.
Sytuacja ta miała miejsce dnia 10 listopada (wczoraj), około godziny 12:45 na remontowanej S7-mce, na wysokości Niepiekła/Sobole w kierunku Warszawy.
Nie pozdrawiam kierowcu zestawu, który to w sposób totalnie nierozważny, bezmyślny, ocierający się o idiotyzm, dopuścił się manewru wyprzedzania, pomimo znaku informującego o kończącym się pasie ruchu.
Na marginesie dodam, że kiedy to kierowca (najepiewniej pan Rafał) rozpoczął manewr wyprzedzania mojego pojazdu, poruszałem się nieznacznie (3-5km/h) powyżej maksymalnej dozwolonej prędkości, wynikającej z remontów na drodze. Kierowca ciężarówki rozpoczął swój manewr z tempem rozpędzającego się ślimaka, co jest zjawiskiem niejednokrotnie możliwym do zaobserwowania podczas "żółwich wyścigów" na autostradach/ekspresówkach, pomimo obowiązującego zakazu wyprzedzania przez pojazdy ciężarowe.
Do kończącego się lewego pasa ruchu dojeżdżaliśmy niemalże jednakowo, kiedy to byłem na wysokości jego przyczepki. Nawet nie zwolnił, jakkolwiek nie zareagował wiedząc, że poruszamy się na tej samej wysokości a w związku z "przeszkodą" przed nim za chwilę będzie zmuszony wyjechać na mój pas.
Kierowca w sposób bezczelny, wykorzystując gabaryty swojego pojazdu, zaczął zjeżdżać na mój pas, przez co aby uniknąć zepchnięcia na pobocze musiałem w bardzo dynamiczny sposób przyspieszyć i uciec na prawo aby uniknąć kolizji.
Zdawał sobie sprawę z tego co odwalił na drodze... kiedy to zauważył, że stojąc na światłach robię zdjęcie jego tablicy rejestracyjnej, przejeżdżając obok przywitał się ze mną środkowym palcem, później kiedy to miał tylko okazję przejeżdżać obok mnie, ostentacyjnie (PROWADZĄC ZESTAW I JEDNOCZEŚNIE TRZYMAJĄC TELEFON W DŁONI) robił mi zdjęcia/nagrywał czy cokolwiek tam innego... polecam jego pracodawcom skierowanie na ponowne badania psychologiczne, tak niezrównoważona emocjonalnie osoba poniwnna trzymać się z dala od kierownicy dla bezpieczeństwa swojego i innych do okoła.
Mam nadzieję, że pracodawcy pana Rafała trafią na tę opinię i wyciągną z tego odpowiednie konsekwencje.
Nie polecam jezdzi na czerwonym, nieprzestrzega przepisów wyjechał mi przed maskę na rondzie