Hyundai ze szkoły jazdy Gazelka. Baran zwany instruktorem nie poradził sobie na rondzie ONZ, został strąbiony przez kilka aut. Jech sam. Potem odreagowywał na innych. Chłopaczyna z prowincji nie ogarnia dużego miasta.
Jak tak szkoła kierowców to co się dziwić,że lewy pas wie znieść zajety. Przecież na kursie też blokowałam lewy pas. Taka typowa Szkoła jazdy byle do przodu i zdać egzamin.
siema Paweł, co u Jana? jutro przyjeżdżam z kolegami na 6 autokarów około 250 osób i 6 głodnych kierowców. chcemy zobaczyć nowe drzwi do obory. przyszykuj jakiś poczęstunek bo trochę tam zostaniemy
super kierowca polecam