Ten przemiły pan lubi wskoczyć na rondko i troszkę potrąbić, gdy kierowcy przed nim przepuszczają pieszego.
Wtedy, w ramach rozładowania nadmiaru energii wynikającego z przedłużającego się siedzenia za kierownicą, lubi pomachać środkowymi palcami.
Gorąco go pozdrawiam i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania tego szarmanckiego jegomościa.
Kierowca niech wraca jeździć na rowerze pasa nie umie zmienić