Tak widzę wszyscy wieszają psy na kierowcy Renault, wszyscy powołują się na "życzliwości", itp.
Tymczasem chyba warto przypomnieć, że bezwzględne pierwszeństwo mają PRZEPISY ruchu drogowego. Od początku:
- cofający ma OBOWIĄZEK upewnić się, że nie spowoduje zagrożenia i USTĄPIĆ pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu
- po drugie, jadąc takim zestawem POWINIEN sobie zapewnić pomoc drugiej osoby. To, że jedzie takim kolosem nie oznacza, że wszyscy mają mu zmiatać z drogi. Nie ma takiego handicapu samochód osobowy, dostawczak, autobus, tak samo ciągnik siodłowy i to z naczepą
- po trzecie: niektórzy tutaj chyba nie wiedzą, do czego służą światła awaryjne i żeby było zabawniej: drugie słowo dobitnie i wprost tłumaczy przeznaczenie tych świateł. Jak widać dla "zawodowców" to nadal za mało.
Nie wiedziałem, że światła awaryjne i cofania włączone jednocześnie są umocowane w PoRD, chyba mamy drugi Sejm i Senat tutaj!
- idziemy dalej: słowa o próbie, czy wręcz o celowym wymuszaniu odszkodowania - pozostawiam bez komentarza
- na zakończenie: empatia? Poczytajcie sobie najpierw co to oznacza i znajdźcie mi to słowo w PoRD. To, że ktoś cofa, to nie oznacza, że wszyscy mają mu zmiatać z drogi! Tym bardziej, że przy włączonych awaryjnych i światłach cofania, wielu by zbaraniało, co innego przy włączonym kierunku.
Jazda na ulicach, to nie tylko prawa, ale obowiązki! Liczy się co jest w przepisach, a nie w zwyczajach, a tym bardziej to, że inny samochód ma większe gabaryty!
Patrząc na takie przypadki, zastanawiam się czy w ruchu drogowych nie powinno być wprowadzonych sądów morskich.
Przepisy a odpowiedzialność na morzu to dwie kwestie które wprawdzie się zazębiają... ale nie wszystko jest oczywiste.
Jeśli statek A ma pierwszeństwo nad statkiem B ale doskonale widzi błąd statku B i nie robi absolutnie nic by uniknąć kolizji na morzu (brak sygnałów dźwiękowych, brak manewru wymijania, zwyczajnie płynie "na kolizję")... może ponieść nawet większe konsekwencje od statku B.
Tutaj mamy właśnie taki przykład - SUV doskonale widzi co się dzieje, ma czas, miejsce i możliwość uniknięcia kolizji lub przynajmniej naciśnięcia klaksonu - nie zrobił absolutnie nic.
Zasługuje na większą karę niż kierowca ciężarówki.
Co za tuman z osobowki. Kierowca zestawu cofal bardzo powoli. Wystarczylo cofnac troche do tylu bo nagrywajacy zostawil miejsce. A dla osob krykujacych zachowanie kier9wcy zestawu: wsiadzcie kiedys do ciezarowki i dopiero potem sie wypowiadajcie. Osobowkq chciala chyba wyludzoc odszkodowanie. Pewnie nawet nie zatrabil. Ludzie nie utrudniajcie pracy kierowcom na sile.
No przepraszam bardzo, a kierowca ciężarówki to co? Nie ma miejsca do wykonania manewru, widzi, że się zaraz wjepie na inne auto, a dalej cofa.
Kto jest głupi?
Nie piszcie o empatii, bo to jest w stylu: jakbyś miał kulturę to byś puścił.
Jak tutaj ktoś pisał: a policjant by wypisał mandat. No i skoro by wypisał, to znaczy, że wina jest kierowcy ciężarówki. I nie ma żadnego bajdurzenia o empatii. Przepisy obowiązują każdego.
Wiadomo, tira wina. Ale kurna.. tyle miejsca z tyłu. Trochę empatii.. trochę myślenia xD Jak można być taką amebą za kierownicą? Stoje i już? Kobieta na 99% bo tylko one w większości nie są empatyczne na drogach nito zorientowane co się dzieje na około.
"Mnie się należy, totalny brak empatii, niechęć do cofania (to mi nie wychodzi), brak przewidywania i układania zdarzeń w ciąg przyczynowo skutkowy. Niestety możesz mieć rację. "
Trzeba być totalnym imbecylem czekającym na wypłate z ubezpieczenia. Ogarnięty kierowca uniknąłby kolizji swojego auta z januszem za kierownicą ciagnika siodłowego.
Gratuluje rozwagi na drodze panie/pani kierowco.
Tak widzę wszyscy wieszają psy na kierowcy Renault, wszyscy powołują się na "życzliwości", itp.
Tymczasem chyba warto przypomnieć, że bezwzględne pierwszeństwo mają PRZEPISY ruchu drogowego. Od początku:
- cofający ma OBOWIĄZEK upewnić się, że nie spowoduje zagrożenia i USTĄPIĆ pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu
- po drugie, jadąc takim zestawem POWINIEN sobie zapewnić pomoc drugiej osoby. To, że jedzie takim kolosem nie oznacza, że wszyscy mają mu zmiatać z drogi. Nie ma takiego handicapu samochód osobowy, dostawczak, autobus, tak samo ciągnik siodłowy i to z naczepą
- po trzecie: niektórzy tutaj chyba nie wiedzą, do czego służą światła awaryjne i żeby było zabawniej: drugie słowo dobitnie i wprost tłumaczy przeznaczenie tych świateł. Jak widać dla "zawodowców" to nadal za mało.
Nie wiedziałem, że światła awaryjne i cofania włączone jednocześnie są umocowane w PoRD, chyba mamy drugi Sejm i Senat tutaj!
- idziemy dalej: słowa o próbie, czy wręcz o celowym wymuszaniu odszkodowania - pozostawiam bez komentarza
- na zakończenie: empatia? Poczytajcie sobie najpierw co to oznacza i znajdźcie mi to słowo w PoRD. To, że ktoś cofa, to nie oznacza, że wszyscy mają mu zmiatać z drogi! Tym bardziej, że przy włączonych awaryjnych i światłach cofania, wielu by zbaraniało, co innego przy włączonym kierunku.
Jazda na ulicach, to nie tylko prawa, ale obowiązki! Liczy się co jest w przepisach, a nie w zwyczajach, a tym bardziej to, że inny samochód ma większe gabaryty!